
Tak, Tereniu, jakbyś zgadła - taki jest plan, a ziemia jest dobrym pretekstem

Na moje szczęście lub nieszczęście mieszkam dość blisko OBI, więc po różne - nawet drobne - zakupy ogrodnicze najłatwiej tam właśnie mi wstąpić...niestety zazwyczaj kończy się to kupieniem jeszcze paru nieplanowanych "produktów".
Ale, ale...właśnie...jakos zapomniałam się tutaj pochwalić ostatnimi nabytkami ogrodniczymi w Lidlu. Było zresztą bardzo zabawnie, bo oboje z mężem przebywaliśmy właśnie na gościnnych występach i to każde z osobna i w różnych częściach kraju...wstąpiłam ja sobie tam do wymienionego sklepu, patrzę: są gustowne ozdobne metalowe haczyki do powieszenia doniczek (wzorek w koliberka albo w motylka, jak kto woli) oraz, również metalowe i również ozdobne, podpory do pnączy lub innych roślinek...w bardzo atrakcyjnych cenach w dodatku

No niestety ja bez samochodu, więc nie nabędę (a jak się nie kupi, to jeszcze zabraknie



Odbyła się więc sprawna akcja - telefon do M-a, zlokalizowanie przez onego sklepu na L. w okolicy, zgranie w czasie mojej i jego wizyty w sklepie ( oczywiście każde w swoim), kolejny telefon z instrukcją: " widzisz, tam jest taka z kwiatkami, węższa u dołu, to tej nie kupuj, natomiast kup dwie takie w kształcie łuku z takimi wygibaskami w środku i jeszcze jedną dowolną...tylko nie tą z kwiatkami...jest taka zakończona jakby szpikulcami u góry, no jak to nie widziasz, u mnie jest...aha, już widzisz, to dobrze"


Artykuły zostały tym sposobem nabyte, a najzabawniejsze jest to, że jeszcze nie wiem, czy do końca te właściwe, albowiem M wrócił w nocy i zostawił nabytki w garażu, więc nie chciało mi się tam pędzić i oglądać...co oznacza, że dzisiaj poinformuję czytelników o ostatecznym efekcie akcji
