Jak mocno palimy w piecu i nie jest zbyt wiele tej papryczki to właśnie tam. Czasem nad piecem na nitce, czasem na pergaminieWolusia pisze:Szukam wskazówki: W jakich warunkach i gdzie suszycie papryczki ?


Jak mocno palimy w piecu i nie jest zbyt wiele tej papryczki to właśnie tam. Czasem nad piecem na nitce, czasem na pergaminieWolusia pisze:Szukam wskazówki: W jakich warunkach i gdzie suszycie papryczki ?
Nie zgodzę się. Próbowałam w temperaturze pokojowej i spleśniały. Z suszu można zrobić sos tabascoAlembik pisze:można je suszyć tak jak grzyby. Na kaloryferze albo na suszarce, albo można po prostu rozłożyć je gdzieś i pozwolić im powoli schnąć w zwykłej pokojowej temperaturze i wilgotności, nie pleśnieją tak jak słodka papryka. Jednak mi się nie przydawało suszone chili, do niczego.
Dlatego dopóki ktoś nie spróbuje w swoich warunkach nie będzie wiedział, ale ja wolę już nie ryzykować. Spróbuj sobie zrobić z suszu sos tabasco. Albo ogólnie do sosów czy zup dodać suchą papryczkę.Alembik pisze:Temperatura pokojowa czy wilgotność rzecz względna
Nie ma sprawyWolusia pisze:dziękuję Ogoonek za podpowiedzi. W domu mam tylko ogrzewanie gazowe, więc suszenie odpada w tych warunkach. Na dobry przepis na marynatę czekam
Aż ślinka cieknie jak czytam te przepisymonika pisze:Alembikintuicja mi podpowiada, że kandyzowane chili można zrobić podobnie jak imbir /no to gotowanie trzeba by zmodyfikowć/ http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p3166325
a nadziewane w oliwie i szaszłyczki w słoiczkach najlepsze na świecie robi Cantati http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p3344425
Można, mój tata tak jadaAlembik pisze: A w ogóle to przyznajcie się! Kto z was lubi czasami sobie przywalić taką surową paprykę chili![]()
Ja czasami, ale nigdy na trzeźwo lubię tak pobłaznowaćAle słyszałem ze niektórzy wielcy fani chili wręcz się nimi objadają. Trudno mi to sobie wyobrazić, ale moze wystarczy po prostu mieć wyćwiczoną siłę woli i autosugestię.
Mój tato do pracy zawsze sobie bierze kilka ostrych peperoni. Ale najbardziej lubi ogórki kiszone z papryczką chilibonsai pisze:Można, mój tata tak jada. Specjalnie dla niego wysiałam prawie setkę papryczek - nich mi nie marudzi, że mało
.
Można dostać ataku nerki od przedawkowania. Mój wujek to miał i nie wspomina tego za dobrze. Więc teraz już hamuje się z ostrym jedzeniem. Wiadomo, co za dużo to nie zdrowo. Jak już wcześniej wspomniałam bardziej lubię patrzeć jak rośnie i się tym zajmować niż jeść, ale że mój chłopak i tata to szkoda byłoby nie siać. Wydaje mi się, że nic się nie zmarnuje, bo można suszyć, robić w słoiki itd. Tak więc radzę nie żreć za przeproszeniem tylko jeść z głowąAlembik pisze:Setkę krzaków? żeby tyle strawić trzeba mieć chyba stalowy żołądek. Dla mnie w tamtym roku sześć krzaków to było za dużo a jak zjadłem trzy/ czetery dziennie to już chorowałem. A na jednym krzaku chili potrafi wyrosnąć całkiem sporo chili. z setki krzaków to w dobrych warunkach wyrośnie cała skrzynia (kilkadziesiąt kilogramów)