Ewelino - mam dwie takie beczki - donice z hortensjami.
Rosną w nich kilka już lat i nawet w tę dość mroźną zimę 2006/2007 nie były niczym okrywane.
Przeciągam je jedynie bliżej żywopłotu i ustawiam na ziemi a nie na kostce na której stoją teraz.
Nie mam problemu z ich przemarzaniem.
w ogóle moje wszystkie hortensje jak dotąd są mrozoodporne całkowicie.
Nigdy ich nie okrywałam i nie okrywam ,nawet nie okopuję,po prostu nie robię nic więcej poza przeciągnięciem donic tak jak napisałam.
Delosperma to zagadkowa roślina.

Mam ja trzeci sezon ,ciągle w tym samym miejscu .
Po poprzedniej zimie,którą spędziła wspaniale bez żadnego zabezpieczenia ,
ostatniej wiosny byłam pewna ,że wyginęła.
Na powierzchni zostały zasuszone brązowawe "patyczki" .
Ponieważ usuwanie pozimowego bałaganu trochę się przeciągało to jak dotarłam do delospermy
zauważyłam,że zaczyna się z nią dziać coś dobrego

i tak powolutku zaczęła wypuszczać listek za listkiem.
Odżyła więc ale moje kolejne doświadczenia są bardzo różne ,nie wiem czy jest całkowicie odporna bo przeżyła poprzednią zimę czy należy ja raczej okrywać bo może zginąć co prawie miało miejsce w tym roku.
Profilaktycznie jednak nakryję ją już tej jesieni choćby gałązkami świerkowymi.
Dzwonek to dzwonek kropkowany ale wygląda na dzwon a nie dzwonek.
Wielkie ma te kwiaty i oczywiście bardzo mi sie podobają.
W literaturze znalazłam jeszcze identyczne w kolorze różowym,chciałabym mieć ,trzeba poszukać gdzieś ...
