razem z mężem poszliśmy po bandzie ostatniego dnia lutego i 1-go marca przesadziliśmy wierzbę mandżurską , wierzbę płaczącą, świerk i sosnę kalifornijską... przesadziłam również żywopłot grabowy
a to wszystko przez to, że od jesieni planuję jak zagospodarować sobie podwórko wokół domu i wykorzystuje swój zapał do pracy, póki jeszcze go mam ;))
To bardzo poważna sprawa - nie mieć poczucia humoru. ;) pozdrawiam Dominika
Tydzień temu w poniedziałek, wtorek i środę wygrabiłam trawnik, posprzątałam suche badyle a M przyciął drzewka rozpaliłam ognisko i już się cieszyłam że wiosna, a w piątek jak dowiało, dosypało i zamiotło (mieszkam pod Lublinem) to mamy ok 30cm śniegu na ogrodzie a w niektórych miejscach nawet do 60cm załamałam się, żeby poprawić sobie humor posiałam pomidorki koktajlowe.
Ale mam cichą nadzieję, że to ostatnie podrygi zimy.
Marzec 2014 tuż, tuż. A marcowa pogoda ustaliła się w przyrodzie już w lutym... Ręce się wyrywają do wiosennych porządków. W lutym cięłam niektóre krzewy (np. tawuły, ligustry) i opryskałam brzoskwinię. Z pięciornikami i hibiskusami czekam na cieplejsze dni marca, podobnie derenie zostały na marzec. Róże tnę, gdy zakwita forsycja. Zwykle to kwiecień, ale w tym roku może być inaczej.
Oczyszam rabaty ze śmiecia, zwłaszcza z kiełkujących klonów i uschłych resztek bylin, ale nie spieszę się z odsłanianiem zimujących roślin. Trzymam ściółkę z trawy na odsłoniętych fragmentach ziemi, żeby nadmiernie nie wysychała w słoneczne dni.
Szykuję się do sadzenia bobu na działce, w tym roku powinno się udać. Czosnek też pójdzie do ziemi, a po nim nawet chrzan, bo temperatura gleby jest już od dawna dodatnia, nawet gdy na zewnątrz przymrozki. Wymierzyłam grządki i szykuję plan rozmieszczenia roślin.
Może uda mi się wysiać jakieś wiosenne warzywka pod folią? Myślę o sałacie, szpinaku, rzodkiewkach, wczesnej marchewce i pietruszce (długo wschodzi). Groszek zielony pod włókninę. Na parapecie rosną pierwsze wysiane kwiaty, późna kalarepa i bazylia. Jeszcze przed pikowaniem. Na wysiew czekają pory (lada dzień) i selery (później). Kalarepa jest w krążkach torfowych, które wstawiłam do wytłaczanek po jajkach, żeby nie urażać korzeni.
Pędzę małe cebulki na szczypior i wysiewam rzerzuchę na kiełki. Szczypiorek zakołpaczyłam przezroczystymi osłonkami, żeby był szybciej o 2 tygodnie.
Ogólnie nie chcę zbyt zwlekać, bo wiosna dość sucha i wczesna - odwrotnie niż rok temu.
SPRZĄTAM i sprzątam i jeszcze sprzątam .... a jak już posprzątam to odnowię rabaty i uzupełnię nasadzenia. W tym roku już w marcu przytnę róże. No i zaczynam odnawianie architektury drewnianej a trochę tego jest.
Ja podobnie :lol:Piękna pogoda sprzyja porządkowaniu ogrodu. Przycięłam już wrzosy i wrzośce, pięciorniki, perowskię... Z przycięciem róż poczekam, ale pnące róże chyba już odsłonię z agrowłókniny, bo się zaparzą.
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
Przycięte dzisiaj wrzosy, wrzośce kwitną więc nie ruszam , w tym tygodniu zamawiam sadzonki graba na żywopłot i w weeeknd sadzę. Zdjęte osłony świerkowe z pierisa i różanecznika. Wertykulacja trawnika przewidziana na 3 dekadę marca. Wydzielam dwie nowe rabaty na które powędrują wczesnym latem rośliny, w międzyczasie będzie tam posiany nawóz zielony - przyszły weekend. Hmm coś długi ten weekend będzie musiał być
Tomek_Os pisze:Przycięte dzisiaj wrzosy, wrzośce kwitną więc nie ruszam
Oczywiście tych kwitnących tez nie ruszałam, jedynie te wrzośce, które kwitły jesienią co widać na zdjęciu, które wykonałam przed chwilą:
Pieris tez już odsłonięty, ma ładną, świeżą zieleń. Za wrzosowiskiem zebrane , nie uprzątnięte jeszcze gałązki świerkowe. Dziś chciałam odsłaniać, okryte włókniną pnące róże. ale wiatr mnie skutecznie zniechęcił.
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
Uwielbiam wiosenne zakwasy.Nagrabiłam się strasznie,przyciełam krzewy,oczyściłam trawy ozdobne-sezon otworzyłam kawą na tarasie/działka rekreacyjna nad jeziorem/
Dziś pogoda wyjątkowo sprzyjała, słoneczko mobilizowało do pracy w ogrodzie, a po południu panowie zrobili mi niespodziankę i przywieźli bratki, więc jeszcze zdążyłam posadzić na tarasie. Zrobiło się piękniej i weselej. Jutro na pewno z przyjemnością wypije kawę na tarasie, bo dziś po prostu nie zdążyłam. Z siostrą wspominałyśmy ubiegły rok - zima była w pełni i nikt nie myślał nawet o sadzeniu bratków.
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
Ach, jakże wam zazdroszczę tej pięknej wiosny w centrum i na zachodzie Polski w naszych stronach od tygodnia zimno, pochmurno, wieje, czasem kropi. Słońca nie widać i zaciąga lodowaty wiatr od Tatr, gdzie leży śnieg... Zimniej niż w Suwałkach i na Podlasiu a w lutym było tak ciepło i słonecznie.
Nie da się nawet krzaków ciąć, bo można zwariować z zimna, nawet jeśli akurat nie pada.
U mnie też już sezon rozpoczęty Przejęliśmy z mężem w ubiegłym roku nieuprawiany od dekady ogródek działkowy, udało się dwa razy skosić trawę, wykarczować trochę drzew, krzewów i dzikich malin. Zapowiadało się że zdążymy oczyścić działkę i ją przeorać, niestety kłopoty zdrowotne przekreśliły wszystko. Zimę spędziłam rehabilitując się a od tego tygodnia znów zaczynamy działać na naszym skrawku ziemii Jak na razie tniemy i usuwamy gałęzie i krzaki z tamtegorocznej wycinki, w planie jest jeszcze wygrabienie całej działki i przycięcie drzew.
Dodatkowo zapowiadają się długie wieczory spędzone na tym forum, cały czas coś doczytuję w kwestii wiedzy ogrodniczej. Dylematów jest wiele - zastanawiamy się czy zostawić niektóre drzewa owocowe (na pewno są posadzone za blisko siebie, sąsiad działkowy twierdził że dodatkowo są chore) czy wyciąć i zacząć od nowa.