Aguś..Hibkom dopiero wczoraj robiłam fotki....i wiesz jakoś te rosiczki tak mnie cieszyły, że poszły na pierwszy ogień..
Niestety Stefek jest w zielonym Niebie...pomimo wszelkich moich desperackich poczynań...Aga on zmarł też wiesz? Bo ja go pocięłam i korzenie oglądałam...szkoda mi go okropnie..bo kupiłaś nam takie przecudne , ukwiecone roślinki...ale to była zła pogoda na takie zakupy...to nic na drugi raz będziemy wiedziały..prawda?
hibiskusy , które dla mnie kupiłaś są przepiękne..

nic im się nie stało..ale musiałam poczekać aż rozprostują listeczki, po Twoim pakowaniu, powinny być medale za pakowanie Aga dostałaby złoto..ja Wam to mówię...
Usunęłam im pączki i dobrze, bo chyba już zawiązują nowe..
Moje upragnione Hibiskusy , kupione przez Agę-mniodkową, bo dziewczyna ma oko do okazyjnych zakupów...spisała się wspaniale

, mam nadzieję cieszyć się niedługo cudnymi kwiatami...mają być żółte i czerwone, ale jeśli będą inne to też dobrze...

Są dość duże , ledwo objęłam obiektywem...Aga buziaki wielkie...
Aniu-mamafraniu rosiczki w błotku..tak tak..nie wolno ich przesuszać..nawet troszkę..nie przelejesz ich na pewno bo powinny mieć wodę w podstawce zawsze!!!

. Dzięki ,że Ty rozumiesz mój strach..ale coś tym jest ..jak słowo..
Pokaże Wam jeszcze mój
Skrętnikowy melanż...i jak to rozdzielić nie mam pojęcia..zatem proszę którąś specjalistkę o pomocne wskazówki..
aha..jeszcze taka
cytrynkowo pachnąca roślinka (nie znam nazwy) od Agi mniodkowej

super rośnie..
