Mój ogródek - kogra - 2cz. 2008r
Grażynko wystarczy kilka dni nieobecności i nie można u Ciebie nadążyć. Bardzo jestem ciekawa eksperymentu z grzybami, u mnie rosną same z siebie i jest to niesamowita radośc znalęźć swojego grzyba! Malinki takie smakowite, że tylko jęzorek mlaska a kwiaty jak to w buszu - urzekające. Zazdroszczę normalnego deszczu!!!
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6086
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Kryseczko - a może masz nie ogrzewany garaż , to też dobre miejsce dla wiaderek z liliami. Okrycie z liści to dobra pierzynka dla nornic, bo nie muszą kopać korytarzy. Akurat tego bym nie robiła, nie mówiąc o tym jakie choroby gnilne mieszczą się w butwiejących liściach.
Ja też mam Polanę i kiedy kończą się malinki z tych odmian, to zaczynają dojrzewać z Polany. Znów mam przedłużony sezon.
Bogusiu - zapraszam na malinki. Starczy dla wszystkich
. Piesio wcale nie jest grożny. Tinka uwielbia gości i znosi im wszystkie swoje zabawki, żeby się z nią bawili.
No to jesteśmy dwie. Ja też nie czuję strachu przed burzą. Kiedyś piorun kulisty uderzył przede mną w drzewo. Podmuch wiatru był bardzo silny. A ja zamiast bać się, leciałam zobaczyć w które miejsce dokładnie uderzył.
Anulko - miło, że wpadłaś. :P
A co z twoimi liliami ? Jak się ma ta malutka? Wiesz, u Ciebie tyle wszystkiego, że ja się już pogubiłam, więc może nie dostrzegłam ?
Grzesiu /24/ - dlaczego ? O ile pamiętam to kolega miał Ci pomóc i użyczyć swojego terenu. Czyżby coś się zmieniło ?
Zaraz biegnę zobaczyć na twoje lilie. U mnie też jeszcze nie wszystkie rozkwitły.
Moniko - to czas biegnie tak szybko. Ja też jestem ciekawa efektu z grzybami. Nie mam jednak co z tobą konkurować, bo u Ciebie już rosną. Ale jeśli eksperyment się powiedzie, to będę miała nie lada uciechę. Grzyby w mieście - to coś niespotykanego.
Przykro mi z powodu tej tragedii jaka Cię spotkała, ale mam nadzieję, że wszystko jeszcze się ułoży i natura wynagrodzi Ci te straty w inny sposób.
Babopielko - potrzeba matką wynalazku.
Coraz bardziej robię się leniwa i wymyślam proste sposoby na to, aby ulżyć sobie w pracy. No i tak rodzą się pomysły.
Psince tak doskwierał upał, że w końcu wylądowała w wannie. Potem jej ulżało.
Wisienko - nie ma za co. Cieszę się, że w końcu udało Ci się zrobić soczek. Nie pożałujesz, kiedy będziesz zimą dolewać do herbatki. Smakuje wyśmienicie
:P
Dziękuję wszystkim za wizytę i zapraszam na dalszy spacerek po kogrobuszu.
Tym razem moje begonie.

Ja też mam Polanę i kiedy kończą się malinki z tych odmian, to zaczynają dojrzewać z Polany. Znów mam przedłużony sezon.


Bogusiu - zapraszam na malinki. Starczy dla wszystkich


No to jesteśmy dwie. Ja też nie czuję strachu przed burzą. Kiedyś piorun kulisty uderzył przede mną w drzewo. Podmuch wiatru był bardzo silny. A ja zamiast bać się, leciałam zobaczyć w które miejsce dokładnie uderzył.
Anulko - miło, że wpadłaś. :P
A co z twoimi liliami ? Jak się ma ta malutka? Wiesz, u Ciebie tyle wszystkiego, że ja się już pogubiłam, więc może nie dostrzegłam ?
Grzesiu /24/ - dlaczego ? O ile pamiętam to kolega miał Ci pomóc i użyczyć swojego terenu. Czyżby coś się zmieniło ?
Zaraz biegnę zobaczyć na twoje lilie. U mnie też jeszcze nie wszystkie rozkwitły.
Moniko - to czas biegnie tak szybko. Ja też jestem ciekawa efektu z grzybami. Nie mam jednak co z tobą konkurować, bo u Ciebie już rosną. Ale jeśli eksperyment się powiedzie, to będę miała nie lada uciechę. Grzyby w mieście - to coś niespotykanego.
Przykro mi z powodu tej tragedii jaka Cię spotkała, ale mam nadzieję, że wszystko jeszcze się ułoży i natura wynagrodzi Ci te straty w inny sposób.


Babopielko - potrzeba matką wynalazku.

Psince tak doskwierał upał, że w końcu wylądowała w wannie. Potem jej ulżało.


Wisienko - nie ma za co. Cieszę się, że w końcu udało Ci się zrobić soczek. Nie pożałujesz, kiedy będziesz zimą dolewać do herbatki. Smakuje wyśmienicie

Dziękuję wszystkim za wizytę i zapraszam na dalszy spacerek po kogrobuszu.

Tym razem moje begonie.









Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
I jeszcze lilie w pełni kwitnienia. Ta czwarta pachnie niczym datura. Wieczorem zapach roznosi się na połowę ogrodu.

A na deser - MOJE UKOCHANE L I L I O W C E






















Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- izabella1004
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3630
- Od: 18 kwie 2008, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie
- kryska
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Oba dania główne - begonie i lilie- piękne, a deserek śliczny. Grażynko możemy zakładać drugi klub / pierwszy łokciowy/. Ja tak jak Bogusia i Ty nie boję się burzy. Wprawdzie nigdy nie widziałam uderzenia pioruna kulistego ale te zwykłe mnie zachwycają.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Izabelko - miło, że wpadłaś.
Dawno nie było Cię u mnie, ale teraz chyba nadrobiłaś zaległości.
Zapraszam znowu. :P
Krysiu - jeszcze tylko Ulka nie wypowiedziała się na ten temat. Ale potwierdzam przynależność do klubu łokciowego.Co do drugiego to piszę się z jeszcze większą ochotą. Uwielbiam zapach powietrza po burzy, pełnego ozonu i "smrodek" skropionej deszczem spalonej słońcem ziemi. Pioruny mnie wcale nie przerażają, wręcz odwrotnie. Od dziecka to mój żywioł. Moja Mama z tego powodu była zawsze nieszczęśliwa. Strach o dziecko ją chyba dobijał. Ona mnie do domu a ja tylko na pole i gapić się na pioruny chciałam.Mama z jednej strony zamykała okna a ja z drugiej otwierałam. Taki był ze mnie dzieciak na opak.


Dawno nie było Cię u mnie, ale teraz chyba nadrobiłaś zaległości.


Zapraszam znowu. :P
Krysiu - jeszcze tylko Ulka nie wypowiedziała się na ten temat. Ale potwierdzam przynależność do klubu łokciowego.Co do drugiego to piszę się z jeszcze większą ochotą. Uwielbiam zapach powietrza po burzy, pełnego ozonu i "smrodek" skropionej deszczem spalonej słońcem ziemi. Pioruny mnie wcale nie przerażają, wręcz odwrotnie. Od dziecka to mój żywioł. Moja Mama z tego powodu była zawsze nieszczęśliwa. Strach o dziecko ją chyba dobijał. Ona mnie do domu a ja tylko na pole i gapić się na pioruny chciałam.Mama z jednej strony zamykała okna a ja z drugiej otwierałam. Taki był ze mnie dzieciak na opak.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kryska
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Ja teraz mam utrapienie ze swoim M. Ledwie gdzieś daleko usłyszy grzmot i już biega od okna do okna i zamyka. Kiedyś, jak jeszcze miałam działkę POD, burza zastała mnie przy zrywaniu wiśni. Lało jak z cebra, pioruny trzaskały a ja dwa wiadra wiśni na kierownicy roweru i maszerowałam środkiem ulicy do domu. Samochody nawet nie jeździły w tym czasie i nie psuły tego wspaniałego powierza.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
To ja takiego problemu nie mam. On też lubi burzę. Tylko mojej Mamie strach pozostał do dzisiaj i najchętniej schowałaby się do mysiej dziury.
Kiedyś piorun uderzył w transformator, który stoi za domem i ładunek poszedł po sieci. W domu sypnęło ogniem z kontaktów, wywalając korki i paląc całą instalację. Pokoje wypełniły się żywym ogniem.Poszło wszystko co było na prąd, radio, tv, lodówka....itp. Mama o mało nie oszalała ze strachu a ja wpadłam w paniczny śmiech. Mnie tylko zaległo w uszach od trzasku w palonych kontaktach.A mnie podobał się smród jaki pozostał w środku - ale to było bardzo dawno temu.
Kiedyś piorun uderzył w transformator, który stoi za domem i ładunek poszedł po sieci. W domu sypnęło ogniem z kontaktów, wywalając korki i paląc całą instalację. Pokoje wypełniły się żywym ogniem.Poszło wszystko co było na prąd, radio, tv, lodówka....itp. Mama o mało nie oszalała ze strachu a ja wpadłam w paniczny śmiech. Mnie tylko zaległo w uszach od trzasku w palonych kontaktach.A mnie podobał się smród jaki pozostał w środku - ale to było bardzo dawno temu.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Grażynko - najpiękniejsze liliowce już chyba posiadasz
więc kolejnych już chyba nie potrzebujesz - bo Twoje są ślicznościowe 


pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1004
- Od: 16 maja 2007, o 22:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pdk
Grażynko piękne kwiaty , z cieżkim sercem opuszcza się Twój kogrobusz .
Wiesz przemyślałam sobie to co pisałaś o liliach ( rabatce ) i wpadł mi pewien pomysł do głowy . Bardzo denerwuje mnie pewna część ogrodu i chyba będą zmiany jesienią

Wiesz przemyślałam sobie to co pisałaś o liliach ( rabatce ) i wpadł mi pewien pomysł do głowy . Bardzo denerwuje mnie pewna część ogrodu i chyba będą zmiany jesienią

Pozdrawiam cieplutko Basia
Moje ogródkowe kwiatki
Moje ogródkowe kwiatki
- izabella1004
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3630
- Od: 18 kwie 2008, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Karolku - te najpiękniejsze są dopiero w świecie marzeń - ale kto wie ?
Nadal projekt liliowcowej łączki dojrzewa do realizacji, więc może się okazać, że mi zabrakło kwiatów, albo.......gruntu
Basiu - bardzo się cieszę, że jestem inspiracją dla twojego ogrodu.
:P Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną tym pomysłem. Będę kibicować jak zawsze.
Izabelko - to tak jak ja. Rozumiem, że na wszystko nie starcza czasu a tyle chciałoby się zobaczyć.
Jesteś w pełni usprawiedliwiona.


Nadal projekt liliowcowej łączki dojrzewa do realizacji, więc może się okazać, że mi zabrakło kwiatów, albo.......gruntu

Basiu - bardzo się cieszę, że jestem inspiracją dla twojego ogrodu.


Izabelko - to tak jak ja. Rozumiem, że na wszystko nie starcza czasu a tyle chciałoby się zobaczyć.
Jesteś w pełni usprawiedliwiona.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Witaj Grażynko, u Ciebie cudnie jak zwykle
Prawie miesiąc bez takich widoków.....jak ja to przeżyłam
Uczta liliowcowo-liliowa niesamowita, chyba troszeczkę Ci zazdroszczę
Pomysł z grzybami super, pokazałam swojemu M i .....może go namówię
tylko, czy eksperyment w P_O to dobry pomysł
tylko tam mam miejsce, a sąsiedztwo ulicy
....tyle ołowiu









Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki