Dzień dobry wszystkim w piękną i słoneczną środę - już z górki do weekendu!
Teraz przyjemne +1st, ale zapowiadają +11st - myślę, co tu zrobić, żeby móc skorzystać z tej fantastycznej aury, jednak poza spacerem wokół biurowca i przysiądnięciem na ławeczce, pewnie niewiele więcej się ziści. Rabotać trzeba. Tym, którzy w domach szczerze zazdroszczę i życzę pięknego dnia w ogrodzie, a tym co w fabrykach normę wyrabiają - szybkiego do 16ej.
Pat, raczej nie ma szans, żeby mój ogród się zaniebieścił... akceptuję odcienie zbliżone do fioletu i nawet je lubię, ale o czystym niebieskim, poza pojedynczymi sztukami (np. szafirki), mowy nie ma

<póki co>. Z różowościami to insza inszość. Miłego dnia Ci życzę!
Ewa, zostanę przy przetacznikach, bo jak wiesz - nie chcę uzyskać efektu sielsko-angielskiej rabaty... zawsze mogę tam wsiać dodatkowo różową gipsówkę, która zdobi cały sezon. Dziś też się cieszysz wolnością? Zazdroszczę
Kasiu, super, że masz zrobiony oprysk Promanalem! Ja się zasadzam na dziś
Jagódko, fajnie, że mamy różne upodobania kolorystyczne - dzięki temu nasze ogrody nie są powtarzalne, a w każdym dominują inne barwy... Przyznaję, że u Ciebie błękity wyglądają doskonale - ja niestety za tym kolorem nie przepadam, chociaż obiektywnie nic do niego nie mam ;-)
Majutku, dziękuję za głos za przetacznikami... pamiętam rabaty naszej
Majeczki i tam szalenie mi się podoba właśnie takie wypełnienie między różami. Mam nadzieję, że tego nie sp*! ;-) Dobrego dnia w ogrodzie
Ewo, ja także szalenie lubię szałwie... muszę się rozejrzeć za nowymi odmianami... Miłego!
Robaczku, widzę, że obie tyramy w naszych fabrykach i tylko weekend może nas uratować... na szczęście już z górki! Co do obsadzania donic, ja także będę komponować dopiero w kwietniu i to pewnie w drugiej połowie, chyba że aura będzie na tyle sprzyjająca, że zaczniemy wcześniej... w ogrodniczych powoli coś zaczyna się dziać!
Jadziu, ależ oczywiście, że cieszymy się z najmniejszych symptomów wiosny... każdy nowy pączek czy kwiatek to powód do radości o tej porze roku... oby nam mrozy nie dokuczyły!
Aga, zostaję przy przetacznikach, chociaż dziękuję za głos o rdeście

Co zjedliście dobrego na mieście? Choroba się nie rozkręciła i dobrze, bo robota w ogrodzie czeka i wiosna za rogiem
Gosiu, oczywiście, że możnaby połączyć... tyle że ja mam w zamyśle dość czystą w swej koncepcji rabatę i nie chcę naćkać zbytnio... jeden gatunek rośliny w dwóch wersjach kolorystycznych w zupełności mi wystarczy ;-) Z tymi mrozami to na razie spokojnie - może się nie rozkręcą aż tak... u mnie w pogodzie max -6st nocą - to da się przeżyć...