Przepraszam , że mnie nie było kilka dni , ale tyram ,
nareszcie 
Rąbię drwa , aż wióry lecą.

Kondycję wyrabiam do sezonu .

Pogoda zepsuła się , choć i tak nie była za ładna. Trochę śniegu popadało , nie chce wredna zima odpuścić.

Nie wiem , jak to się stało , ale pod śniegiem tulipany , krokusy i szafirki wypuściły ''noski''

Mało tego , posiane jesienią nasiona dyptamu wzeszły , na działce , nie w domu.
Nie ma innej opcji , wiosna pcha się na siłę
Justyś , hibki są wkurzające, póżno wychodzą , przeważnie w początku maja. Tak jak ich ''drewniani'' bracia , także póżno liście wypuszczają. Miałem jedną czerwoną tawułkę , moja wina , dałem jej uschnąć , rosłą pod bzem i w czasie suszy znikła.

Jaka ziemia , u mnie w tym miejscu lekko kwaśna pewnie , nigdy nie sypałem tutaj wapna, tylko gdzie skalniaki , tam podsypuję. Moje liliowce jeszcze w lodówce, za kilka dni posieję.
Marysiu , mam co prawda psa , ale z nim nie da się schudnąć. On taki szczuplutki jak i ja.

Na długi spacer nie da się wyciągnąć . Za kilka dni zaatakuję włości z łopatą i motyką. No tak te ''stare'' bułeczki są bardziej sycące niż te pompowane.

Zasiewy dopiero w początkowej fazie. Jednorocznych nie sieję dużo. Na byliny jeszcze czas.
Jurku , z tą kłódką to zły pomysł. Nawet gdybym klucz wyrzucił i tak bym ją szybko wytrychem otworzył.
Kasiu , niestety , do tych roślinek tylko powzdychać mogę. Ich ceny na pewno nie spadną do ''mojego poziomu'' . Więc powzdychamy razem .
