Cześć Aga, trudno było nadgonić wczorajsze wpisy, ale udało się, mam tę przyjemną lekturę za sobą. Znów nie śpię, mała cały czas gorączkuje. Wczoraj udało mi się raptem dokończyć wycinać miskanty, ciachnąć rozchodniki i tyle. Dzień zakończyłam wizytą w szpitalu w Wilanowie na dyżurze pediatrycznym, od chorusianych maluszków aż czarno. Tak więc przyszły tydzień będę z maluchem w domku. Czytałam o Twoich planach zakupowych i przeróbkowych, będzie super. Pisałam kiedyś, że mam na liście klon Gold Globosum, co oczywiście jest nie prawdą, zerknęłam do zeszytu i mam w planach jeszcze dwa: Red Sunset i właśnie Kelly's Gold. M potwierdził, że na Dzień Kobiet oba są moje. Bardzo się cieszę. Wczoraj znalazłam też miejsce na jakiegoś ładnego rozłożystego berberysa, więc zapytam Cię o harlequina, widziałam u Ciebie taką piękną kępkę czy ona jest z jednej sadzonki? Dziś od wczesnego rana bardzo wieje, słoneczka chyba nie zobaczymy

Pozdrawiam niedzielnie.