Małgosiu ja co roku jestem szalona, wydaje mi się, że z wiekiem coraz bardziej nakręcona

Uparcie siałam lobelię przez kilka sezonów, ponieważ mi się nie udawało (miałam podobnie jak u Ciebie), odpuściłam na kilka kolejnych sezonów. W zeszłym roku znowu wysiałam, chciałam mieć do donic własnoręcznie wyhodowane sadzonki. Udało się

efekty imponujące, a tego rok, no cóż lepiej nie pisać;:145
Rycynusy posiałam w poniedziałek, czekam cierpliwie jak coś się w doniczkach ruszy.
Marysiu u mnie śniegu niet, dziś słoneczko świeci, od rana byłam w ogrodzie.
Wiesz ja przeżyłam dwa gradobicia i to rok po roku, a trzy lata temu to przez moją miejscowość przeszła trąba powietrzna, na szczęście większa siła uderzeniowa opanowała las, trąba zrobiła przecinkę, pasem drzewa połamało, w jednym domu zerwało dach, a u mnie wszystko co rosło ścięte, foliaki pofrunęły do sąsiadów. Czegoś takiego nie widziałam i nie przeżyłam, a żyję już trochę.
Cały czas liczę, że nic złego i tego sezonu nie przywlecze aura.
Jak to dobrze, że przypomniałaś mi o czosnkowym preparacie, już idę go zrobić.
Sezon ogrodniczy 2013 dziś rozpoczęłam. Poprzycinałam młode jabłonki, winogrona i niektóre krzewy ozdobne. Pogoda dopisywała, pięknie świeciło słoneczko. A jutro chyba po raz pierwszy tego roku powieszę pranie na polu, jak ja lubię zapach suszonego prania na świeżym powietrzu.