Znowu tu jestem.Czytałam właśnie wątki o szkodnikach i grzybach i jestem przerażona. W zeszłym roku postanowiłam założyć ogródek
warzywny.Na wiosnę posadziłam parę krzaczków pomidorów i o dziwo ,mimo w sumie nie przygotowanej porządnie ziemi ,wyrosły i owocowały.

Uskrzydlona wynikami postanowiłam skopać poletko z prawdziwego zdarzenia.Na jesieni uprosiłam sąsiada ROLNIKA,aby użyczył mi obornika
i ostro nawiozłam pole.Mąż śmiał się ze mnie,że trochę przesadziłam z ilością owego zasilania.Fakt przekopanie tego zmęczyło mnie mocno,
ale nie poddawałam się.Na wiosnę czeka mnie powtórka z rozrywki,ale już wyobrażam sobie swoje plony.Będę miała warzywka i zioła.
Muszę się Wam przyznać ,że trochę się tego boję ,bo normalnie nie mam pojęcia jak to rozplanować.Mam jeszcze trochę czasu,aby
zgłębić temat.
A teraz pokażę pierwszy śnieg zeszłoroczny na swojej ,,posiadłości,,


Pięknie to wygląda ,ale mnie cni się już do upragnionej wiosenki,grabienia koszenia.sadzenia i myślenia ,gdzie sadzić KWIATY.

