Koty dzikie,szkodniki

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Greta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 872
Od: 4 mar 2007, o 20:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Hamburg/DE

Re: Dzikie koty

Post »

Ogoonku - przerażajace sceny opisujesz , wierzyć się nie chce , że człowiek potrafi być tak okrutny , bezmyślny , podły .
W Polsce też, czasto byłam świadkiem , strasznego traktowania zwierzat , ale jak to widziałam , zawsze starałam się reagować , spotykałam się z agresją , ale robiłam swoje , czesto z policja czy odpowiednimi instytucjami ...
jedyny koszmar ktory mnie przesladuje , to scena na drodze , w okolicy Opola , samochody pedza jeden za drugim , nagle przed moim samochodem otwieraja sie boczne drzwi i ... wypada( raczej zostaje wypchniety) z nich przerazony pies ... do teraz widze jego oczy ... :( reszty nie pisze , bo domyslacie sie sami :cry:

co naj straszniejsze jest dla mnie , kiedy dzieci są świadkami , barbarzyństwa w obec zwiarzat i same zaczynaja naśladować dorosłych .
Okrutne zachowania przejmuja od rodziców , dziadków .
Ogród Grety

pajęcza nić spowita rosą ... powiewający liść na wietrze
Awatar użytkownika
GrzegorzR
200p
200p
Posty: 483
Od: 25 maja 2009, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia

Re: Dzikie koty

Post »

kris11 pisze:saxon, moja kotka przez 18 lat nie upolowała ani 1 gryzonia.....
owszem patrzyła na ptaki ale nie udawało jej się.. a potem wolała się lenić na kanapie przy drzwiach szeroko otwartych na ogród...
na pewno są koty co polują, ale nie zwalajmy winy na nie, że wyginą ptaki, gryzonie, jaszczurki;
są jeszcze kuny, łasice, tchórze, krukowate, i inni drapieżnicy którzy też krwawo polują ......
Ale to nie jest wątek o żadnym konkretnym kocie. A zwłaszcza domowym. Badania, do których link pokazałem, też twierdzą, że nie wszystkie koty domowe polują. Inne, wykazują, że koty są najpoważniejszym zagrożeniem dla małych stworzeń. To mało wiarygodne, gdy ktoś jako dowód rzekomo obalający kontrolowane badania, przedstawia obserwację jednego kota.
Oczywiście należy zapytać, czy na pewno wnioski z badań kotów domowych przekładają się na zdziczałe koty. Bo przecież nie da się z całą pewnością wykluczyć, że zdziczałe koty w Polsce przeszły na dietę roślinną. A żabki i jaszczurki biorą w pyszczek tylko po to, żeby im pomóc przejść przez ruchliwą ulicę. To nic, że takich zachowań nikt nie obserwował. Dla prawdziwie wierzącego miłośnika kotów nie powinno to być żadną przeszkodą.
Ja jednak twierdzę, że zdziczałe koty polują wszystkie. I są doskonałymi łowcami, znacznie lepszymi, niż przewiduje to nasz rodzimy ekosystem.
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Dzikie koty

Post »

Ale w tym wätku wielokrotnie stwierdzono ze badania naukowe nie majä sensu. A jak to bylo napisane kilka stron temu?
"ludzie wyksztalceni i z tytulami pochlaniajä samä teorie i blyszczä glupotä". :wink: Tu pozdrowienia dla autora cytatu. :wit

Fakt posiadania jednego lub kilku kotöw, oswojonych i udomowionych i w zadnym wypadku nie dzikich, powoduje ze czesci osöb wydaje sie ze dzikie tez potrzebujä poduszeczki i miseczki. Pomysl zeby zostawic je w spokoju wydaje im sie tak samo irracjonalny jak lot na Marsa z rodzinä w niedzielne popoludnie.
No po co leciec jak nie ma na tym Marsie zadnej galerii handlowej? ;:224
Poza tym zyjäc na codzien z jakimkolwiek innym niz kot zwierzeciem jestesmy w stanie nauczyc to zwierze zachowan dla nas wygodnych. Kon na gwizdniecie wejdzie do stajni, na lekki dotyk z boku skreci tam gdzie chcemy. Psa nauczymy zeby nie wlazil do lozka, zeby nie znaczyl nam mebli moczem, zeby podal lape, albo atakowal wlamywacza. Kosa nauczymy gwizdac i siadac na ramieniu, a kot?

No wlasnie kot. Kot potrafi doskonale wytresowac czlowieka.
Osoba zajmujäca sie przez ostatnie 20 lat uprawä wyjätkowo rzadkich fiolköw odmianowych po nabyciu kota blyskawicznie dojdzie do wniosku ze juz nie bedzie ich uprawiac. Nawet sie bedzie cieszyc ze ma wolne parapety. A listki jakie wlasnie przyszly pocztä od znanego ogrodnika z Rosji znakomicie wzbogacä kompost.

Po pewnym czasie kompost tez okaze sie niepotrzebny, bo kot nauczy czlowieka w mgnieniu oka ze miejsce od lat przeznaczane na warzywa bedzie doskonalä letniä toaletä. Dla kota i jego przyjaciöl.

Malo tego, kot potrafi tak wytreswac osobe nawet wyjätkowo skrupulatnie dbajäcä o higiene, ze ta osoba juz po tygodniu posiadania kota uzna ze suszarka do naczyn stojäca przy zlewie jest idealnym wrecz miejscem do sadzania tam brudnego kociego tylka, nawet zaraz po zrobieniu "uroczej kupki" do kuwetki.

Osoba dotychczas dbajäca o prywatnosc moze zostac tak wytresowana przez kota ze zdecyduje sie na mieszkanie przy ruchliwej ulicy na parterze bez zaslon i firanek, a fakt ten oglosi calemu swiatu zakladajäc swöj koci profil na Facebooku.

I dlatego nie ma sensu przytaczac jakichkolwiek wyniköw badan naukowych. No moze poza "badaniami" pani doktor Suminskiej. Bo ona oczywiscie jako jedyna möwi prawde.
Ale to bardziej opinie niz badania i jak przesledzic je dokladniej to delikatnie möwiäc jej wypowiedzi dajmy na to z lipca niekoniecznie sä spöjne z jej wypowiedziami na przyklad z lutego. I pisze to z calä odpowiedzialnosciä, bez obawy o prozes, bo jestem w stanie to udowodnic cytatami ogölnie dostepnymi w sieci.

Dlatego reasumujäc uwazam ze dalsze dyskutowanie o dzikich kotach nie ma sensu z dwöch powodöw.

1. Wyniki badan dotyczäce dzikich kotöw, wykonane przez naukowcöw nie sä brane pod uwage przez posiadaczy kotöw domowych.

2. Zaden znany mi posiadacz kota/kotöw domowych jak dotychczas nie porzucil rodziny na kilka lat i nie zamieszkal w ostepach lesnych, czy miejskich zeby przez te kilka lat zyc z dzikimi kotami i badac ich zachowanie i zwyczaje. W zwiäzku z tä egoistycznä postawä nie sä nam znane "jedynie sluszne" wyniki badan przeprowadzone przez ludzi bez zadnych tytulöw, ale wiedzäcych ze kota pod wlos sie nie glaszcze.

Pozdrawiam serdecznie, Piotr. :wink:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
jagna971
---
Posty: 457
Od: 11 mar 2008, o 21:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Jerome, aurea dicta ;:63.
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Dzikie koty

Post »

Dzięki Agnieszko. Tak to mnie jeszcze nikt nie dowartosciowal. A jeszcze z takich räk laur odebrac ;:224
Wzruszylem sie i zalkam w käciku. :wink: :wink:
I tak oglädam ten twöj wpis ze wszech stron, czy aby przez blask tego zlota kpina nie wyziera, ale nie widze.
Klade to na karb olsnienia. ;:170
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
jagna971
---
Posty: 457
Od: 11 mar 2008, o 21:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Piotrze, gdybym chciała być zgryźliwa użyłabym zupełnie innego emotikona, np takiego ;:183. Nie chcę też widzieć sarkazmu w Twoim poście ;:173. Śpij dobrze, bez podtekstów :wink:.
x-p-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 175
Od: 20 lis 2011, o 20:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Jerome !

Oj złote słowa Twoje ale w części reasumującej ,tej z punktami.

Bo wcześniej to trochę jakby nieco złości wyziera , złości na Osobę wytresowaną i bez firanek.
A nawiasem to koń nie potrzebuje ani gwizdu ani dotknięcia.....mowa ciała wystarczy.
jagna971
---
Posty: 457
Od: 11 mar 2008, o 21:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

pietruncia pisze:Jerome !

Bo wcześniej to trochę jakby nieco złości wyziera , złości na Osobę wytresowaną i bez firanek.
Ja jestem taką osobą "wytresowaną i bez firanek", zdaję sobie z tego sprawę, nie zaprzeczę faktom. Jeżeli ktoś uważa, że jest to dziwne zachowanie, to wypada mi przyznać mu rację :). Jedni lubią zbierać bibeloty i kurzołapy, potrafią zagracić sobie dom, bo czerpią ze zbieractwa przyjemność, inni lubią towarzystwo kotów czy psów, nawet jeżeli wynikają z tego pewne niewygody ;:108. Każda z tych z osób robi to z pasją, zawsze wynika to z ich wewnętrznych potrzeb. Jerome, np lubi latać po lasach latarką i marznie i licząc ptaszki, ja namiętnie grzebię w ziemi i pozwalam swoim kotom na więcej niż inni, wiadomo jakim kosztem, GrzegorzR kocha swoje psy, mimo że niszczą mu ogród, choć kotom to by pewnie nie przepuścił :wink:. Żadne, nawet kąśliwe uwagi, ani próby pokazania, że jest to zachowanie co najmniej dziwne, nie robią na mnie specjalnego wrażenia. Nie spowodują też zmiany mojego hobby z kociego na np psie, bo psy akurat mnie nie fascynują :mrgreen:.

Tak na marginesie:
1. każdy człowiek ma jakiegoś bzika,
2. każdy bzik powoduje, że inni patrzą na niego z przymrużeniem oka,
3. nie ma bzików gorszych i lepszych,
4. o bzikach można podyskutować, ale nie krytykować.

Amen
x-p-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 175
Od: 20 lis 2011, o 20:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

No nie, Jagna, a też uważam , że bzik jest najważniejszy no i jeszcze poczucie humoru oczywiście.
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Dzikie koty

Post »

jagna971 pisze:Tak na marginesie:
1. każdy człowiek ma jakiegoś bzika,
2. każdy bzik powoduje, że inni patrzą na niego z przymrużeniem oka,
To fakt. Moim bzikiem jest odseparowanie domowej strefy przygotowania i spozywania posilköw od jakichkolwiek zwierzät. Myszy, szczuröw, kotöw, psöw, wezy, zölwi, myszoskoczköw i jeszcze wielu innych :wink:
Psy udalo mi sie ulozyc tak ze nie wchodzä w ogöle do kuchni, a na czas posilku opuszczajä pomieszczenie w ktörym jemy.
No nie znosze jak jem, a obok pies takimi maslanymi oczami wpatruje sie w widelec wedrujäcy od talerza do ust.
W zadnym ze znanych mi domöw z kotami nie udalo sie osiägnäc efektu braku kota w strefie jedzeniowej.
A zwierzece nogi i niewytarty tylek na naczyniach, czy stole po prostu mnie brzydzä i dlatego nie jadam niczego i niczego nie pijam w domach ludzi majäcych zwierzeta, ktöre korzystajä z tych samych naczyn co ludzie. Nie wyobrazam sobie jak mozna cokolwiek zjesc z talerza, po ktörym chwile wczesniej przespacerowal sie kot bezopsrednio po wyjsciu z kuwety.
Juz widze jakbym byl przez panie potraktowany, gdybym wyszedl ze swojej "kuwety" bez umycia räk.
Talerz ktörego bym dotknäl pewnie lecialby za mnä przez cale mieszkanie. ;:306

Specjalnie napisalem "zwierzeta", bo gatunek zwierzät przy posilku jest mi obojetny.
Znam dom gdzie pani domu ma trzy yorki, pan domu dwa jakies pieski wielkosci breloczka do kluczy , podobno rzadkie wyjätkowo i drogie niesamowicie i oni jak jedzä cokolwiek, to cala ta piätka psöw urzeduje na stole.
I jedzenie odbywa sie jednym widelcem na zasadzie "jeden kawaleczek dla mamusi i jeden kawaleczek dla pieseczka", chyba ze pieseczek sam sobie chlipnie sosu z talerza pana. ;:oj
I tam tez nic nie jadam, a bywac musze bo to rodzina.

Znajomi wiedzä o moim bziku i ci delikatniejsi twierdzä ze jestem przewrazliwiony, natomiast ci mniej delikatni wprost pytajä "No co ty? Powalilo cie?" Tym bardziej ze w plenerze wcale mi to nie przeszkadza. Mogä byc przy ognisku psy, konie, koty, jaszczurki, co tam sobie kto zamarzy. I będę brudnymi lapami jadl ziemniaki z ogniska, a jak ktöry upadnie na trawe kolo kota, to najwyzej lekko z klaköw oczyszce, posole i zjem.

No i zeby nie bylo ze Off, to po raz enty poprosze o pozostawienie dzikich kotöw w spokoju. :wink:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
whitedame
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3456
Od: 17 lut 2012, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wojkowice 6B

Re: Dzikie koty

Post »

Jerome posiadamy w swojej kuchni tysiące zwierzątek nawet o tym nie wiedząc. Nawet gdybym nie miała XANDORA, LENKI I FRANIA to byłyby muchy, muszki, komarki, bakterie, grzybki i inne żyjątka które niekoniecznie przestrzegają zasady aby po siadaniu na psiej kupce nie usiąść na Twoim talerzu. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie higieny.
Wchodząc rano do kuchni muszę założyć, że niewiniątko Franek całą noc buszował po szafkach i stole więc muszę je zdezynfekować. Obwąchiwał talerze i sztućce, które ktoś zapomniał wsadzić do zmywarki więc zmywarka nastawiona jest na max. temperaturę aby je wyparzyć, przed rozpoczęciem przygotowania posiłku muszę odkurzyć kuchnię. Posiadanie zwierząt to stały obowiązek. Ale nic nie zastąpi mi chwil zabaw z nimi.
Zgadzam się z Tobą, że powinniśmy mieć jakąś część domu wolną od zwierząt. I ja również taką mam. Ale tak dziwnie się składa, że najchętniej spędzamy czas z naszymi pupilami.
Pozdrawiam ;:100
;:233 Beata
Umysł jest jak spa­dochron. Nie działa, jeśli nie jest ot­warty Frank Zappa
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Jerome ma rację,trzeba dbać o higienę,bo zwierzęta często zarażają się od ludzi.Co na to poradzę,
że nowa kotka w ogrodzie,już mnie oswoiła?
Awatar użytkownika
GrzegorzR
200p
200p
Posty: 483
Od: 25 maja 2009, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia

Re: Dzikie koty

Post »

No to zalinkuję filmik dla miłośników kotów. ;:136 :twisted: ;:306 :;230
Dla niecierpliwych oglądać od 5 min
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Dzikie koty

Post »

mirzan pisze:Co na to poradzę, że nowa kotka w ogrodzie,już mnie oswoiła?
Nic. Nie ma zadnej obrony. Jak cie dopadnie, to umarl w butach, trzyma i nie pusci. :wink:
Dlatego ja nie wpuszczam, boje sie :roll:

To jest tak jak z ogrodem. Kilkanascie lat temu smialem sie z kolegi ze przepadl na zawsze bo kawalek ziemi kupil i nawet na ryby nie pojedzie bo czasu biedaczek nie ma.
A teraz sam, nawet jak kregoslup nie wytrzymuje to na kolanach będę sadzil, albo przycinal.
A wlasnie, wedki trzeba by przejrzec, tylko gdzie one cholery lezä? ;:224

Taaaa, z kotami trzeba ostroznie.
Dzieci i starsza brac
bedä kota glaskac
Przerazajäca jest
sila nalogu.
:wink:

To pisalem ja. Jarzäbek :wink:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
kris11
200p
200p
Posty: 310
Od: 28 lut 2012, o 20:17
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: ok/Warszawy

Re: Dzikie koty

Post »

Ja lubię ten nałóg :) z własnej nieprzymuszonej woli, i dobrze mi z tym.
Co najważniejsze inni też załapują :wink:
Pozdrawiam- Marzena
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”