Witam Was
DOROTAK-DOROTKO---MARUDZIA ---TERDOB-TERENIU---eLCIA1974-ELU---kASIUTA74-KASIU---MONIKWIATY-MONIKO---IWONA1968-IWONKO
tRZYNASTKA-CELINKO
Zdjęcia wykonuję najczęściej aparatem Nikon-P90,który robi zdjęcia jak chce i nikomu go nie polecam,rzadziej wykonuję zdjęcia lustrzanką Canon-600D ponieważ dopiero się na niej uczę/wszystkie zdjęcia z pobytu w naszych ogrodach,Polanicy,Kołobrzegu i w Szkocji robiłem Canonem/
cYTRUSOWY-hUBI
...Wszelki duch...a jednak wróciłeś Tu co może świadczyć o tym,że bez nas już nie możesz
Moja kalamondynka ma się dobrze chociaż na przemian to gubi liście to znów nowe wypuszcza ale kwitnąć niestety nie chce,mimo "zadania" jej zalecanej przez Ciebie odrobiny saletry albo chce odpocząć po bardzo ofitym ostatnim owocowaniu albo ja po prostu nie mam ręki do cytusów bo i z cytryną musiałem się pożegnać
bOZUNIA-BOŻKO
Pierwsze co po wejściu do Kelvingrove zwróciło moja uwagę,to właśnie organy na których widok aż zaniemówiłem a już całkiem mi dech zaparło jak zagrały,bo jak się okazało każdego dnia o godz.13tej odbywa się tu jednogodzinny koncert organowy towarzyszący zwiedzającym.Wrażenie niesamowite,dostałem gęsiej skórki bo i akustyka wspaniała a organista jeszcze lepszy-uchwyciłem go na zdjęciu podczas gry-jest widoczny i w kolażu i na dużym zdjęciu.
pOLIKOLA-PAULINKO
Ubawiłaś mnie treścią swojego postu bo uśmiałem się po same pachy z tego nastraszenia swoich kalanchoe wyjazdem-doceniam Twoje poczucie humoru
Wszystkim Wam bardzo dziękuję za sympatyczne odwiedziny i przemiłe w treści posty,Was,Forumowiczów i Gości odwiedzających mój wątek ponownie do siebie zapraszam i serdecznie pozdrawiam.
Tym razem moje odrodzone kalanchoe i Kelvingrove w kolażach:
Po prawej w drugim kolażu oryginalny obraz Salvadore Dali-Chrystus św.Jana od krzyża namalowany w 1951roku.
Szczególnie zainteresowanej organami z Kelvingrove Art Gallery And Museum Glasgow -Bozuni,dedykuję ich zdjęcie w trakcie koncertu.
Pozdrawiam Wszystkich