Wiedziałam, że będę musiała przykuć się do komputera, wiedziałam

.
Ale przecież "gość w dom ...", no i sama chciałam

.
Aniu - anabuko, witaj, Dziewczyno, i zaglądaj
4 lutego w Pruszczu zrobiło się słodko

, zjawiła się
Sweety 
. No widzisz, że winowajcą być nie jest tak źle, póki nie biją i nie "kratują"

.
Koty dziękują

, a u tej kici na "I" dopuszczalne formy to Ibra lub Kadabra. Łatwiej
Białe lubię, najchętniej miałabym dom "ganz in weiss", gdyby nie odziedziczone i zdobyte ciemnobrązowe "szkopy"

.
Wpadaj, Aniu, i komentuj do woli

.
Basiu z Rabarbaru - TAK, SAMA. Mój osobisty Banderas, a raczej Nikita, bo do Michałkowa był podobny, opuścił ten świat w wieku lat 30. Nikomu nie udało się awansować na to "stanowisko". W 2000 roku kupiłam dom, żeby mój syn mieszkał tu z ewentualną rodziną, ale dał dyla do Anglii i tam zapuścił korzenie. A zatem - sama widzisz, jak jest. Ale ja - borsuk z natury - lubię to

.
A wiejskie "bajzelki" potrafią być urocze

.
Ciekawe, jakie to bogi sprawiły, że do mnie, rusycysty i rusofila, trafił
Russskij
Witaj albo priwiet - jak wolisz

Lubelskie bardzo lubię. Twórz ogród, chętnie do niego zajrzę.
Czołem
Bejka, dzięki za uznanie. To hibiskus, którego nie lubię. Ciągle go tnę, bo nie dałby przejść, a jego kwiaty przypominają krwawe kłębki waty. Może ktoś go chce?
Wielka? Tak, 174 cm w porywach

.