Witaj
Tadziu w moim ogrodzie! tak trzeba popatrzeć jak mają oświetlone rośliny czy kury hodowcy i porównać. W tym wątku jest też post jak ktoś to robi i ja zalecałabym na zdrowy chłopski rozum skoncentrowanie upraw i skupienie nad nimi światła,
Pat miałam ciotkę i wujka, o których pisałam
sic!, którzy byli miłośnikami kotów zaczęło się od jednego a skończyło w najlepszym okresie na ośmiu w mieszkaniu w kamienicy na 4 piętrze
(smród, bród i błędy ortograficzne!) Miałam uraz do kotów aż do niedawna kiedy w domu pojawiły się myszy, powiedziałam kot i zaczął się pochód kotów ze skutkiem pozytywnym w chałupie . Jak mam dwa i kiedyś zobaczyłam takiego ślicznego trzeciego to musiałam przywołać wspomnienia , żeby nie wziąć do domu, bo w ogrodzie nie mogą koty być bezpieczne. Właśnie wróciłam
od kur miejsce wokół kurnika zdeptane, zsikane , klatka otrzepana z lodowych ozdób, a klamka kurnika zmieniła pozycję. Idę , szukam kto to i oczywiście na drodze ze wsi wraca nasz husky! Na szczęście zawołana wróciła, ale prosto do kur pobiegła. Po dłuższych pertraktacjach dała się zamknąć w wolierze
Pati nie sieję, bo potem mam dużo przepychania z tymi pojemniczkami! Luty i koniec!