Agnieszko tak planuję wysiać, tylko muszę kupić nasionka. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się wyjechać w miasto
U mnie też problem z parapetami, ja przeznaczam jeden pokój na tzw szklarnię. Wstawiam tam dwa stoły
(już stoi jeden z ukorzenionymi koleusami, zielistkami, pelargoniami) na nich właśnie ustawiam donice, podłoga też obstawiona donicami. A jak pogoda pozwala ustawiamy foliak i codziennie wędrówka z rozsadami, rano wynoszę, po południu wnoszę. Wtedy mają lepsze doświetlenie, rosną prosto, sadzonki nie wyciągają się, a przede wszystkim jak podlewam nie muszę być taka ostrożna, że nakapię na podłogę. U mnie zawsze rozsad wiele, wiele.... za dużo, bo ja nie tylko dla siebie, mam wtedy tylu chętnych, taka ze mnie instytucja charytatywna
