ewamaj66, tak, róża
Gartentraume mimo wszystkich swoich wad ma właśnie tę zaletę, która każe mieć tę róże w naszym ogrodzie. Zapach. Cudowny, intensywny, wyjątkowy... Posadziłam ją jak najbliżej tarasu, żeby jej aromat wpadał do wnętrza domu. Gdyby nie była taka wysoka, dobrze by ją było uprawiać w donicy i trzymać pod zadaszeniem. Ze względu na to, że po deszczu niestety traci kwiaty
Lukrecjo, ja swoją
Sharifę kupiłam na podstawie zdjęcia, zresztą tak jak wszystkie pozostałe róże. Nie widziałam jej na żywo. I imię miała takie niezwykle. No i cóż, nie żałuję.

Piękna była już w pąku. Delikatna, porcelanowa. Chodziłam koło niej i czekałam na kwiat. Gdy się rozwinął... po prostu westchnęłam z zachwytu. Pośród innych róż wyróżnia się taką kruchością, subtelnością. Ale mimo tej delikatności kwiat trzyma dość długo. Bardzo bym chciała, żeby była u mnie jeszcze długie lata.
A jeśli chodzi o moje nowe nabytki, to one:
Mariatheresa
Stephanie Baronin
Rosario
Natasha Richardson
Nina Renaissance
Adelaide Hoodles
Louis Odier
Scarlet Hit
Graceful Palace
Chippendale
Baillando
White Cover

tych mam kilka i dokupiłam, żeby przedłużyć szpalerek
Tajeczko, wyobraź sobie, że
Piano kupiłyśmy z Justi (forumką), gdy byla u mnie i bylyśmy razem w centrum ogrodniczym. Kupiłyśmy obie jako "róża angielska". Potem dałam do identyfikacjo i okazało się, że na 100% jest to
Piano. Wspaniała, choć bardzo chorowita na czarną plamistość, zarówno moja, jak i u Justyny. Będę musiała ją od wiosny profilaktycznie i regularnie opryskiwać. Nigdy jednak bym się jej nie pozbyła. Ma niesamowicie trwałe kwiaty. Może będziesz jeszcze miała szczęście na nią trafić. Ja nieraz żałowałam, że nie kupiłam jakiejś róży. Gdy wracałam do sklepu, już nie było. Teraz od razu kupuję, jak mi się coś bardzo podoba.
AGNESS, od białych i różowych róż zaczynałam, potem były inne kolory, ale widzę, że chyba znowu wracam do różowych, bo ostatnio głównie takie zamówiłam. Tak, najlepiej pasuje mi róż

Chociaż mogę się zachwycić właściwie każdą różą.
Margo, o
Sharifie poczytaj wyżej. Mam o niej jak najlepsze zdanie. Jeśli znajdziesz miejsce, to bardzo ci ją polecam.
Jeżeli nie masz miejsca, to i tak kup, a potem miejsce znajdziesz
Doromichu, róże zawsze są fotogeniczne
Gajowa, jeśli chodzi o Heritage, to powiem ci szczerze, że nie bardzo się sprawowala. Kwiat piękny. Szczególnie na zdjęciach. Ale obsypywał się po jednym dniu. Nie znoszę tego. No ale podobno na tę róże trzeba poczekać dwa, trzy lata. W takim razie czekam...
Christinkrysia, ano wklejam te swoje zdjęcia dla poprawy nastroju sobie i innym, toteż i wątek biegnie do brzodu, Krysiu. Ja wiem, że ty czytasz posty i bardzo to sobie cenię. Wiem, że twoje wizyty są... dokładne i dlatego z przyjemnością ciebie u siebie witam. Krysiu, wikliny do domu nie zabieram, ona jest bardzo trwała. Niektóre wyroby stoją już z osiem lat i wyglądają bardzo. Do domu i tak nie miałabym gdzie wnieść z braku miejsca. Mam w głowie plan, żeby latem gdzieś zdobyć witki z wierzby i samodzielnie zrobić podpory do róż. Fajnie to wygląda, naturalnie i klimatycznie. Pozdrawiam cieplutko
