Przepraszam Dość długo nie było mnie w tym wątku.
Niestety na jesieni myszy zjadły mi wszystkie pszczoły ( 7 pni ) i musiałem wiosną odbudować pogłowie
Obecnie mam 6-ć zasiedlonych uli. Ciekaw jestem ile przeżyje zimę.
Problem sąsiadów pszczelarzy jest odwieczny.
Niestety pasieka to nie taki wielki biznes aby nim żyć. Dla tego raczej hobbystycznie zajmują się nimi pasjonaci , najczęściej na własnych posesjach.
Nie każdemu jest pisane mieć ogródek z dala od sąsiadów.
Moim pomysłem było by propagowanie pszczelarstwa w stylu Skandinawii.
Podstawą jest pasieczysko o co trudno. Ule trzeba pilnować i doglądać.
Potrzeba oczywiście pszczelarza który by coś takiego robił.
Co do pasieczyska to takowe mam.
Drugi temat to same ule z pszczołami.
Ule możemy zakupić lub samemu zrobić.
Pszczoły też kupujemy. Ale jest nadzieja że same przyjdą.
Będąc właścicielem kilku lub jednego ula przekazujemy go pod opiekę pszczelarza.
Samemu można odwiedzać swoje pszczółki w każdy weekend lub wolnym czasie odbierając przy okazji miodzio.
Cała współpraca polega na dzieleniu się miodem w zamian za opiekę.
Dodatkowo jest to atrakcyjne zajęcie gdzie można pod okiem doświadczonego pszczelarza nauczyć się jak w przyszłości prowadzić własną pasiekę.
Sama pasieka to nie wszystko.
Trzeba zainwestować w drobny sprzęt oraz wirówkę.
Nie wszyscy chcą kupować za 1500 zł.wirówkę do kilku uli. Ule to też wydatek.
W Norwegii np. każdy posiadacz kilku uli może za drobną opłatą odwirować miód w kole pszczelarskim . O ile wiem w Polsce jeszcze tego nie stosujemy.
A szkoda.
Przypomina mi to przekazywanie wiosną owiec na wypas pod opiekę bacy. Stąd i mój pomysł.
Jako ogrodnik zapaleniec zaprosił bym kilka osób do współpracy aby wspólnie popróbować połączyć ogrodnictwo z pszczelarstwem.
Moim idea fix są Ogrody Semiramidy. Krótko mówiąc wszystko co można hodować w pojemnikach , doniczkach itp.
Zajmując się pasieką bawię się jednocześnie w ogrodnika. Podwójna korzyść .
Jeśli ktoś mieszka nie daleko Nowego Dworu Maz. i nie ma gdzie hodować pszczółek to zapraszam do dyskusji.

Nie ma takiej okoliczności życiowej która zwalniała by człowieka od myślenia.