Jurku - Nakarmione

- od tego dzień zaczynam, zatkaniem pyszczków i dziobów, a potem robię sobie kawę i śniadanko, przy którym delektuję się FO

Też czytałam o sianiu heliotropu, hmmm... miałam kiedyś kupioną sadzonkę (już gdzieś pisałam?) pięknie rosła i cieszyła moje oczy, przechowywałam przez dwa albo trzy lata. Potem padła, wysiewałam i nic z tego nie wyszło - dałam sobie spokój. I chyba nie będę siała, bo nakupiłam różnych nasion mnóstwo, dostałam drugie tyle i chyba do tego się ograniczę (ładne mi ograniczenie

)
Ewuniu moje biedne koty nie mogę wychodzić z domu, bo w ogrodzie czyha na nie niebezpieczeństwo w postaci naszego psa huskyego (kiedyś może przeczytasz w starszych wątkach). Przez niego straciła dwa czarne kotki, przy drugim przyrzekłam sobie że nigdy więcej nie zaryzykuję
Wiolu 
to brzydko jest u mnie dosypało mnóstwo śniegu ale temperatura jest taka na granicy deszczu. Nie chciałabym stracić śniegu, bo ktoś mi mówił że w sobotę ma być mróz
