przemo1669- dla mnie centra ogrodowe są znacznie ciekawsze niż jakieś centra z odzieżą... Z nich to zazwyczaj nie muszą mnie wyganiać- sama chętnie wychodzę

Za to z ogrodniczych i muzycznych sklepów niechętnie wychodzę, bo w nich jest się czym zająć, a jak pieniędzy w portfelu więcej, to i nakupi się ciekawych rzeczy ;) Czekam na wiosnę!!!!! Codziennie. Powoli mi odbija, już zaczęłam u siebie 'sezon grodowy'. Zaczęłam planować różne rabaty i tworzyć jakieś projekty. Byle do wiosny!
Kriss1515- dziękuję za komplementy

ale jak na razie dopiero próbuję stworzyć miejsce, którę nazwę ogrodem (bo uważam, że trochę mu jeszcze do tego brakuje

). Co roku staram sę coś zmienić, coś wprowadzić, coś dorobić i planować oczywiście. Łubin trwały jest śliczną wiosenną rośliną, moim zdaniem nie może go zabraknąć w ogrodach (wcale nie jest rośliną staromodną i niepasującą do nowoczesnego ogrodu). Znakomicie wygląda zna tyłach rabat i nadaje się świetnie do zajęcia wolnej przestrzeni. Jednak z mojej strony mogę radzić, aby go sadzić raczej nie na rabatach, bo zajmuje dużo miejsca i może tym sposobem przygłuszać inne rośliny. U mnie tak było- w zeszłe lato wszystie lilie, które tam rosły były chore i nienaturalnie wyglądały przez brak światła. Ale łubin jak najbardziej polecam!!!! Wyobraź sobie, że ja kuiłam jedynie paczuszkę nasion, a teraz mam ponad 25 rozsad, naprawdę szybko się rozrasta. Oczywiście trzeba go dzielić, bo inaczej będzie brzydki efekt- kwiatów będzie bardzo mało i tylko w jednym odcieniu. A co do przycinania, to tak i owszem- przycinam, ale dopiero na jesień, po kwitnieniu (przez lato też kwitnie, ale mniej). A talentu muzycznego broń Boże nie mam- tak tylko brzdąkam hobbistycznie...

Z muzyką mam tak jak z ogrodnictwem- nie obejdę się ani bez jednego ani bez drugiego. We Francj jest wspaniale, jednak nie ma tyle zieleni co u nas. U nas w lecie jest istna dżungla! W wątku dla młodocianych już miałam okazję się wypowiadać, a jakby było więcej czasu to bym częściej pisała, ale niestety.... Dziękuję za życzenia i nawzajem
sweety- O tak, przyznam, że w liceum jest naprawdę dobrze. Przywykłam już na dobre i czuję się znacznie lepiej jak w gimnazjum. Nauka nie jest taka zła, da się opanować jeśli się oczywiście chce

Obawiam się tylko rozszerzonej biologii, bo już na podstawowej dość dużo się działo. Ale chociaż raz będę optymistką powiem, że będzie dobrze! Tyle, że.... po świętach nic mi się nie chce
Darmokot- dzięki, ale jakoś wątpię w 'moje talenty'

staram się żeby było jak najładniej wszystko przedstawione i mam nadzieję, że jast jako tako (żeby ludzi nie straszyć

) Cieszę się ,że znasz te strony. Jak zauważyłeś pewnie wcale nie brzydkie miejsce z tej Limanowej- zależy oczywiście gdzie byłeś. Ale zapraszam częściej w takim razie! Oczywiście już lecę do Ciebie zajżeć, pozdrawiam.
Rewi- oczywiście, nie prowadzę ogrodu sama. Uczę się wszystkiego od rodziców i od forumowiczów także. Marzę o tym, żeby w przyszłości mieć ogromny ogród, ogromny......

Tak, chodzę do LO i jak na razie jest w porządku, jeszcze żyję..
Locutus- o, to widać nie tylko u mnie rozpoczął się już ten czas! Czas szaleństwa wiosennego! Ja go w tym roku zaczęłam od grudnia. Ale jeszcze niczego nie kupywałam, mam dość dużo nasion od forumowiczów i muszę na razie zagospodarować im miejsce. Oczywiście już planuję inne rośliny. Myślałam o pnączu asarina, ale już sama nie wiem. Pamiętam mój zasiew lobelii (która ma nasiona tak drobne jak pyłek) i widzę, że jakoś specjalnie u mnie z takimi roślinami nie ma szaleństwa.... Pozostanę przy kobei, może choć ona w tym roku mi posłuży.
lulka- to prawda, że las nadaje ogrodowi ciekawszego wyglądu, bo wszystko dookoła jest zielone, a na wiosnę kwitnące na biało i pachnące

Ale z lasem wiążą się pewne problemy. Uno- las jest po stronie południowej, więc jest w ogrodzie mniej Słońca niż normalnie powinno być, a dodatkowo są też góry. Więc Słońce u mnie wstaje w ogrodzie o godzinie ok. 10.00, a zachodzi o 20.00.

Due- rośliny się oczywiście buntują z tego powodu! Stąd liczne choroby, jak na przykład szara pleśń na liliach w zeszłe lato. Biedaczki miały mało światła i rosa schodziła o godzinie ok. 12.00 więc po prostu było tam za dużo wilgoci. Z lasem jest mnóstwo problemów jednak, ale ostatecznie nigdy nie chciałabym, aby go tu nie było.
Trochę kolorów na Nowy Rok. Wszystkiego najlepszego!
