Mnie też nikt nie gonił w dzieciństwie. Miałam wspaniałą rodzinę. Teraz wiem, że powinnam więcej pomagac, no, ale robię to dopiero teraz.
Mojego sama też za bardzo nie gonię, ale swój pokój od czasu do czasu musi posprzątać. No i jak poproszę, żeby mi odkurzł w chałupce, tez nie ma problemu tylko ustalamy co on, a co ja odkurzam. Jego obowiązkiem jest wyrzucanie posegregowanych smieci do pojemników. No i jeszcze inych drobnych obowiązków
Aga, masz rację, że taki m. jest straszny
Ale to jest bunt. Nie robię w ogrodzie jego projektu. To taka walka między nami o teren
Tak naprawdę to nie jest tak źle z tą pomocą. To ja nie chce prosić o pomoc, bo nie chcę słyszeć gadania, że mu się coś nie podoba.
Ogród jest mój
Wiem, hetera jestem, ale to mój azyl, zupełnie inaczej widziany przez niego. W dodatki m. bez przezrwy wyjeżdża a ja siedzę w domu i pracuję w ogrodzie. Teraz może zrobię coś dla niego, to bedzie mniej gderał.
Aniu, nie wiem dlaczego wydawało mi się, że masz mniejsze dzieci. Może to zdjęcie mnie zmyliło?
Faktycznie jeśli mają już tyle lat, to powinny więcej robić. Może biorą przykład z ojca?