Aguniada - rabata przedwarzywnikowa ma zawierać te 3 spore drzewka jako "podparcie" czy też jak kto woli, konstrukcję rabaty - czyli klon RS i grujecznik oraz cyprysik nutkajski, kupowany jako pendula (ale obok stały Jubilee dokładnie takie same, w takich samych doniczkach, więc nie wiem, czy nie pomieszano metek, a nie umiem zidentyfikować). Jeszcze ten świerk srebrny, który będzie cięty, jak raczy podrosnąć, a między nimi jakieś mniejsze krzewy. Na pewno dereń Compressa (czeka na posadzenie), magnolia gwiaździsta, rozplenica, jakaś kosodrzewina, hortensja i krzewuszka. Taki "standard", bym powiedziała

Na pewno coś tam jeszcze dojdzie, tylko muszę "get my hands on it", bo w teoretyzowaniu nie jestem zbyt dobra.
Aguskac - wiesz, ten kawałek jest naprawdę koszmarny. Ja nie jestem w stanie wbić tam szpadla. Mieliśmy "przedsmak" tego przy ostatnich pracach. Tak więc na pomoc Zośki nawet nie ma co liczyć, chyba że przy wrzucaniu kamieni do taczki. Ale trudno, zrobić trzeba i się zrobi
W tym roku mam ukorzeniać Marszałka od Asi, tylko musimy jakoś się umówić. Chciałabym też jakąś krzewuszkę, ale tylko taką sprawdzoną, co nie marznie, bo miałam 3 i wszystkie były niekwitnące po dużych mrozach w zimie, więc je wywaliłam. A opisy odmian są takie niemiarodajne!!! (miałam kupić podczas zeszłorocznych zakupów, ale wg opisów wszystkie były mrozoodporne i wspaniałe, więc odpuściłam).
Asiu - zakładanie rabaty oczywiście wiąże się z usuwaniem darni i przekopywaniem, a jakże. Jeszcze mi się przypomniało, że muszę zerwać darń i przekopać kawałek między wybiegiem kur a warzywnikiem, bo tam mają iść moje małe borówki z siewu. Nie wiem, jak kury zniosą w przyszłości widok owoców tuż pod nosem

A warzywnik to oczywiście "never ending story", ale w sumie to samo można powiedzieć o ogrodzie ogólnie
Gosiu - ja chyba jednak nie dam rady wymienić starego trawnika w tym roku, bo chciałabym to zrobić porządnie. I tak mam sporo do zrobienia.
Elu - o warzywnik walczyć nie muszę

wszyscy doceniają świeże domowe warzywka, choć oczywiście nikomu się nie chce przy tym robić. No ale mam zamiar wprowadzić jakiś reżim i dyżury
Przy okazji - jeśli macie jakieś fajne różowe krzewuszki, nieprzemarzające i kwitnące bezproblemowo co roku, poproszę o nazwę odmiany (a jeśli nie wiecie co to, to chętnie przygarnę patyki do ukorzeniania).