Gosiu, z tymi piesami tak to jest

Moja też niby czysta...ale jak ręka sie przeciągnęło po sierści to czarna się robiła

Teraz czyściutkie moje suczysko, a jak wyczesane to nawet nie linieje tak okrutnie

Tylko, że ostatnio nie chce mi się jej wyczesywać codziennie...więc latam z mopem...co drugi dzień... To kara za lenistwo
Z okryciami pomagał mi M. było zimno strasznie i marzłam w łapy jak nie wiem co...gdyby nie przyszedł mi z pomocą, ty chyba bym sie w sopelek zamieniła. Najgorsze jest to, że nawet rękawiczek nie dało się założyć, bo ciężko było druciki wiązać w rękawiczkach.
A choinkę zawsze ubieram w wigilię, tak zawsze były u mnie w domu i tak robię do dzisiaj. Pewnie gdybym pracowała w wigilię, to ubrałabym ja i pare dni przed...wiadomo
Aniu, no cóż...to taka "złośliwość" pogody... co poradzisz

Dzieciaki jeszcze "pokuligują sobie"... śnieg pewnie wróci niedługo. U nas też już odwilż daje się we znaki...chlapa wszędzie...mokro i paskudnie
