Ogród Edyty1

[Edyta1]

Trujące mówicie, niedobrze . Ale jakby co, to zawsze można oskubać, a dzieci szybko rosną i za 2-3 lata nie powinno już być z tym większego problemu .
A co do pokorności, to w tym miejscu chyba nadmierna inwazja jej nie grozi .

Zajrzę Wandziu zaraz do Ciebie i sprawdzę .

[justi177]

Edytka,
cokolwiek posadzisz, to jest taka teoria, że pod drzewami najlepiej to robić w sierpniu, pod koniec lata. Ze względu na to, ze drzewo nie pobiera juz takich ilości wody, omijasz upały i sadzonka ma szanse na lepsze rozbudowane systemu korzeniowego....przynajmniej 3 miesiące do zimy - przy mniejszej rywalizacji z gigantem. Czyli czasu troszkę jest na wszelkie decyzje....

Ps. Ale wiesz, ze w naszych ogrodach mało co jest nietrujące;)?

[Edyta1]

Edytka,
cokolwiek posadzisz, to jest taka teoria, że pod drzewami najlepiej to robić w sierpniu, pod koniec lata. Ze względu na to, ze drzewo nie pobiera już takich ilości wody, omijasz upały i sadzonka ma szanse na lepsze rozbudowane systemu korzeniowego....przynajmniej 3 miesiące do zimy - przy mniejszej rywalizacji z gigantem. Czyli czasu troszkę jest na wszelkie decyzje....

Ps. Ale wiesz, ze w naszych ogrodach mało co jest nietrujące;)?

Czyli mówisz, że wiosną nie ma co szaleć

[justi177]

No pewnie...jeśli wytrzymasz....

[Edyta1]

No pewnie...jeśli wytrzymasz....

No, nie wiem to na to moje ADHD

[Margo2]

To skup się na innej części ogrodu. Dasz radę.
Moje dziecko nigdy niczego nie wzięło do buzi w ogrodzie samo.
Czy uczysz swoje zrywania owoców z krzaczka?
Ja nie uczyłam własnie ze względu na to.
Może pozbawiłam syna uciechy w bardzo wczesnym dziecięctwie, ale przynajmniej byłam spokojna o niego

[Edyta1]

Gosiu, moja mała ma niezwykłą słabość do wszystkich kulek. Jak widzi coś okrągłego to natychmiast chce to mieć. Szczęściem, nie pacha tego do buzi, ale nigdy nie wiadomo .

Mówisz, skupić się na innej części ogrodu I przeczekać caaaały sezon . Nie jestem pewna czy to wyzwanie mnie nie przerośnie .

[Margo2]

Oj tam, oj tam.
Dasz radę.
To ja miała janiołka
Teraz dopiero pokazuje różki

[Edyta1]

Oj tam, oj tam.
Dasz radę.
To ja miała janiołka
Teraz dopiero pokazuje różki

[justi177]

Mój jeden janiołek do tej pory nie rusza żadnych owoców, a szczególnie tych jadalnych masakra...

A dzieci moje przeszły odpowiednie przeszkolenie, na raty, tzn. po kolei poszczególne rośliny, każda część ogródka.....wystarczyło..... wydaje mi się, że my janiołków nie doceniamy to rozumie bestyjki...

[Edyta1]

Mój jeden janiołek do tej pory nie rusza żadnych owoców, a szczególnie tych jadalnych masakra...

A dzieci moje przeszły odpowiednie przeszkolenie, na raty, tzn. po kolei poszczególne rośliny, każda część ogródka.....wystarczyło..... wydaje mi się, że my janiołków nie doceniamy to rozumie bestyjki...

Chłopcy jedzą owoce z krzaków. Zresztą nawet mała sama zrywa sobie poziomki. Chyba więc za radą Justi przeprowadzę szczegółowy instruktarz. Oczywiście - jak wspomniałam powyżej - za 2 lata. Mimo wszystko nie będę zawierzać bezpieczeństwa dwulatki jej rozsądkowi .
A póki co , będę obrywać . Na szczęście w przypadku owoców nie jest to zbyt problematyczne. Szczególnie jeśli pierwsze krzewy miałyby zamieszczać w ogródku dopiero u schyłku przyszłego lata .

[Margo2]

Tak, dzieciaki mają swój rozum.
Rozumieją tylko to co chcą

[Edyta1]

Zrobiłam nieco porządku w "różanych" zdjęciach. Okazuje się, że nie wszystkie róże mają swoje portrety, ale cóż .
Zacznę od pnący, bo tych mam najmniej:
Na początek 'Sympathie'. Niezbyt ją lubię. U mnie kwitnie cały sezon, ale raczej pojedynczymi kwiatkami. Zresztą czerwony jakoś mnie nie bierze .



'Iceberg' wymarzła mi ostatniej zimy . Była jedną z najbardziej odpornych róż w moim ogrodzie i to ją zgubiło . Kwitła jeszcze w grudniu i nie zdążyła przygotować się do mrozów. Polubiłam ją, kwitła obficie niemal przez całe lato, miała ładne przyrosty i była zdrowa. Wiosną kupię 2 egzemplarze i zastąpią przy pergoli 'Rosarium Uethersen', która u mnie raczej zachowuje się jak rabatówka niż pnąca .
'Iceberg'







'Rosarium Uethersen' kwitnie obficie wiosną, potem powtarza u mnie skromniej. Rośnie nisko, nie przekracza w moim ogrodzie metra./ Wiosną zmieni miejsce. Straciłam nadzieję na to, że zarośnie mi łuk . Dam jej niższą podporę i umieszczę na rabacie.




'Eden Rose' rośnie przy altanie od wiosny. Ogromnie podoba mi się jej kwiat. Liczę na to, że w najbliższym roku pokaże bardziej na co ją stać .


A to kolejna róża, którą posadziłam przy altanie. Na razie mnie nie zachwyca. Dam jej jeszcze rok, a potem pomyślę.


New Dawn, została posadzona przy pergoli już latem. Mimo to urosła sporo i kwitła dość obficie czym mnie zadziwiła. Planuję wiosną dosadzić jej do towarzystwa Super Dorothy. Ciekawa jestem co z tego wyniknie .

[Margo2]

Jakoś jestem sceptycznie nastawiona do pnących w naszym klimacie .
Na Edena raczej bym nie liczyła, że urośnie wyżej. To wrażliwiec. No chyba, że nie bedzie zimy.
Czerwonych róż też jakoś nie lubię

[Edyta1]

Gosiu, u mnie dotychczas dobrze sprawował się 'Iceberg'. Pomimo przemarzania szybko rósł osiągając ponad 2 metry. Sądzę, że posadzony z dwóch stron łuku dobrze się sprawdzi .
'Eden Rose' rośnie przy altanie, wiec nie zależy mi na jego wysokości. Liczę za to na obfitsze kwitnienie, bo posadziłam ją w czerwcu (po skończeniu budowy altany) i niewiele urosła oraz kwitła skąpo. 'New Dawn', była posadzona znacznie później i wypadła dużo lepiej.