Mnie tam uczyli, że jeśli da się szpadel wbić w ziemię to bez problemu można sadzić (pod warunkiem, że nie są to drzewa cytrusowe

).
Aronia, agrest, porzeczka i malina to krzewy, które są przystosowane do naszego klimatu. Rozgarnij śnieg - sprawdź czy dasz rade wykopać dołek (możliwe, że z góry jest zmarznięta skorupa a pod spodem normalna, ciepła ziemia). Posadź, zasyp, udepcz, podlej (możesz podlać niżej w misie i zasypać świeżą ziemią). Zakopczykować porządnie i czekać na wiosnę.
Domyślam się, że wszystkie te rośliny są przycięte tak, że można je całe zasypać kopczykiem? Zrób to i śpij spokojnie...
Po co dołować gdziekolwiek i później przesadzać w miejsce docelowe? Po co sadzić z donicą a potem wysadzać w miejsce docelowe bez donicy? Po co sobie utrudniać życie?
Pomijam sytuację hurtową gdy nie ma możliwości posadzić nagle 3 tysięcy krzaków i się je dołuje razem.