
Małgosiu perfekcyjnie to ujęłaś:
dokładnie tak!MaGorzatka pisze:można mnie było przewiesić przez oparcie krzesła...
Beatko i Ewciu spierać się z Wami nie będę, ale gusta są różne... dajcie mi szansę, toż i ja i mój ogródek dopiero raczkujemy

Halinko jak miło, że wpadłaś! Pewnie jeszcze jesteś pełna wrażeń po taaaakiej podróży - a tu takie zderzeni z rzeczywistością... czyli śnieg!
Kochani muszę się troszkę pochwalić: w piątunio, zdruzgotana po pracy, nic mi się oczywiście nie chce - czytaj: na nic nie mam siły, ale nic to, zaparłam się w sobie, zacisnęłam zęby i dawaj, wyciągać kosiarkę! Skosiłam "trawkę", wykopałam co było do wykopania, zgrabiłam liście, poobcinałam suszki i zadowolona z siebie postanowiłam, że jutro czyli w sobotę fajnie byłoby coś jeszcze podłubać albo wyrwać jakiegoś chwasta. I co? W sobotę lało, więc skończyło się tylko na domowych porządkach, a resztę przespałam! A dziś... tadam!!! śnieg! Też się zgadzam z Wami, którzy piszecie, że święta (Boże Narodzenie) w październiku to przesada, ale jak zobaczyłam te białe czapy na roślinach to co - zaczęłam myśleć o świętach!
I kilka widoczków uchwyconych podczas porannej kawy








MIŁEGO NIEDZIELNEGO POPOŁUDNIA!