WIOLU, miło potem w długie listopadowe wieczory sięgnąć sobie do tych zdjęć, prawda? Nawet już parę razy przeżyłam zaskoczenie: Ojej, naprawdę tak pięknie mi to kwitło?! A teraz szarość i badyle.
RENATKO, to i dużo, i mało, prawda? Właściwie do Świąt będzie najtrudniej, a potem to już z górki...
ROBACZKU, no coś podobnego. Żylistki zamiast jaśminowców? Aż śmieszne, co za ogrodnik je rozmnażał, że popełnił taki błąd? Chyba że to nie błąd... A z ismeną miałam szczęście po prostu, bo kupiłam jedną jedyną cebulę i zakwitła tak pięknie, że ciągle latałam do niej z aparatem.

W przyszłym roku Twoje też pewnie pokażą, co potrafią. PS. Nie ma za co, naprawdę się cieszę, że pojechały do Ciebie.
MASECZKO, kochana jesteś.

Jak dobra wróżka. Człowiek o czymś zamarzy i zaraz to ma.
TAJECZKO, juka ma ładnych parę lat, nie wiem, z osiem? Dostałam ją od koleżanki, to już była wtedy spora roślina, a teraz tym bardziej.
Twoja też pewnie z czasem się wzbogaci.