Ogródek Gosi cz. 8

[Margo2]

Tajeczko, ja nawożę wszystko wiosną. Potem tak jak Ty róże i klematisy, u mnie dochodzą jeszcze rh.
Niestety nie mam kompostu. W nogi roslinkom daję granulowany obornik.
Róża Come de Chambord jest różą historyczną wyhodowaną w 1860 r. Jest z grupy róż portlandzkich.
Przepięknie pachnie

Jatra, nie mogę odwiedzac Cię za często jak bym chciała. Brak czasu i mnogość wątków. W dodatku często wątki gubię czego nie cierpię. Właśnie sobie uświadomiłam, że w sumie to dawno u Ciebie nie byłam.

Edytko, moja ziemia jest tylko piasczysta, ale przywożę od taty jego ziemię, a on ma bardziej gliniastą i różom w nóżki daję mieszankę tej ziemi z granulowanym obornikiem.
U mnie Comte nie miała problemu z szarą pleśnią, ale ze skoczkiem. W ogóle będę musiała przeprowadzić zmasowany atak na to stworzenie. Opanował mi róże pod płotem, więc podejrzewam, że niedługo przeniesie się też na inne. Jest tego masa.
Wiosną będzie totalne odkażanie, bo i na sosnach ma jakieś badziewie.

Kasiu, wiórki to wymysł Anglików. Czegop to oni nie stosowali do użyźniania ziemi Nawet rybie szczątki. Tylko, że wiórki są twarde i bardzo wolno się rozkładają. Podejrzewam, że minie trochę czasu zanim zadziałają.
Co innego włókna kokosowe. Stosuje je Iga. U niej się w ogóle o nich dowiedziałam. Podobno bardzo dobrze działają.
Ja z innych środków zastosowałam mykoryzę. Ciekawe, czy w tym roku będzie cokolwiek widać. Chociaż jeśli chodzi o zdrowotność róż to chyba faktycznie podziałało. Liście są naprawdę wyjątkowo zdrowe jak na tę porę roku

Irenko, masz rację, że wypoczynek wśród zieleni i kwiatów to najlepsze co może być. Schodki powstały w 2 celach. Po pierwsze mój pies wydeptał ścieżkę i nie wyglądało to za ładnie, a po drugie latem goście często przychodzili prosto na taras od strony furtki. Pierwszym etapem drogi wiodącej na taras były własnie schodki. Teraz czeka mnie jeszcze ścieżka. Ale to w momencie kiedy będe robiła trawnik. Mam nadzieję, że na wiosnę

Dalszy ciąg różanych wspomnień
W tym roku zagościł po raz pierwszy Leonardo da Vinchi


Grussan an Aachen. Ta róża to był gratisik. Wcale jej nie chciałam, ale jak już się u mnie znalazła.. No i jestem zachwycona jej zywotnością. Na dokładkę ze zdrowiem też nie ma większych problemów. Chociaż przezimowała najsłabiej ze wszystkich. Musze ją w tym roku porządnie zabezpieczyć



Jazz też mi się podoba. Coraz bardziej lubię takie pojedyncze płatki. Chociaż jak widać ma problemy ze skoczkiem


Gość w Comte


Pierwsze pąki Bremer Stadtmusikante


Moja chorowita nn. Ma piękny kwiat, bardzo długo go utrzymuje, ale co z tego kiedy goła.



Queen of Sweden

[Wanda7]

Och ta Queeen of Sweeden. Właśnie ją przesadziłam na inne miejsce, bo była tak marna, że aż żal było patrzeć. Dobrze, że chociaż jej zdążyłam zdjęcie zrobić. A jak na u ciebie, bo wiele osób narzeka?

[Helios]

Nadrobiłam zaległości, niewielkie, ale zawsze
Przyłączam się do zachwytów nad schodkami i murkiem.
Zaczynam swojego M oswajać z trawami, może złapie bakcyla. Chciałabym doczekać takiej chwili, że M powie: wiesz, zamówmy taką roślinkę (xxx). Jednak to chyba tylko mrzonki. Pocieszam się, że większość panów przerzuciło uprawianie ogrodu na panie.
Moja Come de Chambord jakość sobie radziła do jesieni, pod koniec mączniak ją nieco zmógł. Natomiast Grüss an Aachen pięknie powtarzała kwitnienie i oparła się wszelkim chorobom. W porównaniu do innych jest jednak bardzo delikatnej konstrukcji, co prawda rośnie w lekkim półcieniu.

[Edyta1]

Gosiu, niestety moją Comte też pokochał skoczek i wszystkie inne paskudztwa również . Ściągnęła najwięcej szkodników ze wszystkich róż .
Jak zamierzasz pozbywać się nieproszonych lokatorów?

[robaczek_Poznan]

Gosiu, ciekawa jestem działania mikoryzy. Nawet zakupiłam, ale zastosuję dopiero w przyszłym roku. Jak ją stosowałaś? Na nowo sadzone róże, moczyłaś korzenie, czy wstrzykiwałaś do korzeni?Nie mam tego pistoletu czy innego ustrojstwa, jak sobie Ty poradziłaś?

[ursulka]

Witaj Gosiulek
Ojojoj, ileż ja mam zaległości!!!
Wiesz, dopiero po dłuższej nieobecności na forum widać, jak bardzo zmieniają się zaprzyjaźnione ogrody i jak wiele pojawiło się nowych.
Twój ogród - jak mi się zdaje - pożeglował dostojnie w stronę ogrodu różanego. Hmmm, czyżby to była naturalna kolej rzeczy ogrodowej, że wszystkie zaczynamy sadzić róże

Pozdrawiam serdecznie i jesiennie - Ula

[Margo2]

Wandziu, moja Queen też sobie słabo radziła, lae u sąsiadki kwitła całkiem nieźle. U jeszcze innej koleżanki wręcz fantastycznie.
W tym roku u mnie róże w ogóle gorzej kwitły.
Do sprawdzenia przyszły sezon.

Helenko, a ja bym chciała, żeby chociaż przestał narzekać, że ciągle coś sadzę. Mam nadzieję, że trawy w końcu nas pogodzą. Moja gruss rosła w pełnym słońcu, ale też sobie dzielnie radziła. Nie wyrósł z niej duży krzaczek, ale i tak jestem zadowolona.
Natomiast Comte jak pisałam słabo. Ale większośc róż u mnie słabo w tym roku kwitła. Jednal moje piaski wymagają dużo większego zasilania.

Edytko, u mnie najbardziej oblegana jest Edenka. Na razie nie mam pojęcia jak to zwalczyć skutecznie. Na pewno będę wiosną stosowała oprysk. Nie wiem, czy nie poszukać lepów. Może do wiosny by choć trochę się złapało

Kasiu, na razie nic nie mogę powiedzieć na jej temat. Wiem, że przy jej stosowaniu nie powinno używac się chemii. Ja robię oprysk na grzyby tylko wiosną. Ciekawe, czy to zaszkodzi mykoryzie. Niestety kupiłam mykoryze już po posadzeniu róż, ale moja miała aplikator. Inaczej musisz jechać do budowlanego i kupić szprycę do wyciskania silikonu np.

Ula, nareszcie jesteś
Rzadki pobyt na forum skutkuje takimi refleksjami, chociaż ja bym powiedziała, że teraz to mój ogródek zmierza w różnych kierunkach. W tym roku zakupiłam tylko 5 róż. I już nie mam zamiaru więcej kupowac. Pewnie wiosną znowu mnie najdzie, ale na razie mam takie postanowienie.
Teraz zafascynowały mnie trawy, iglaki. Zobacz ile bukszpanów już mam. To przez Ciebie
Ale, że Ciebie to dopadło to już jest koniec świata.
Pamiętam jak Cię na nie namawiałam, a Ty twardo NIE
A teraz

Miało już nie być zdjęć tegorocznych, ale skusiłam się na kilka


ostatnie kwiaty różane
Jubilee Prince de Monaco





Bonica






Jaki kolor przybrała Acropilis



Na początku czerwca wyglądała tak


Tak pod koniec. Bardzo długo trzyma kwiaty i ten niesamowity pudrowy kolor

[x-ag-a]

Dobry wieczór, Gosiu
Prawdziwy kameleon z tej Acropolis... zmienna jak to kobieta
U mnie nie kwitnie już dosłownie nic, poza trawami... sezon zamknięty ;-)
Miłego!

[Jule]

U mnie skoczek w drugiej polowie sezonu grasowal straszliwie W zeszlym sezonie nie bylo go wcale ale wydaje mi sie ze przywleklam go w czerwcu z ogrodniczego z innymi rozycami.
Wczesna wiosna zrobie oprysk preparatem olejowym, bo podobno te bandzory na pedach zimuja bez problemu a tak chociaz czesc sie podusi

[_ninetta_]

Faktycznie, Acropolis zmienna jak kameleon, szkoda, że u mnie wymarzła.
Nie poznałabym teraz Jubilee Du prince de Monaco, zrobiła się różowa!

[ursulka]

Gosiulek , ale dlaczego nie będzie już zdjęć tegorocznych? Że niby już nic nie kwitnie?
No, a co z tymi zdjęciami, które robiłaś w trakcie sezonu???

Hmmm, ja tam lubię zaprzeczyć temu co za oknem i w zimie spokojnie oglądać historyjki z wiosny i lata. Wtedy jest czas, a i milej się ogląda czekając na wiosnę W sezonie przecież nie ma czasu na częste wizyty na forum. Za to zimą... ooo, to całkiem co innego!
Nie kryguj się więc i dawaj te letnie zdjątka
pozdrówki - Ula

[Margo2]

Aguś, też mi się wydawało, że nic nie kwitnie. Wracam do domu po ciemku często.
A tu wczoraj niespodzianka.
Ale muszę doprowadzić w przyszłym sezonie do takiego stanu jak twój.
Pięknie wygląda jesiennie.
Mój jest za bardzo bałaganiarski. Coraz mniej mi się podoba.

Jula, dzisiaj widziałam na różach całe chmary tego badziewia. Siedzą sobie w najlepsze. Szkoda, że już nie można zrobić oprysku. Mam nadzieję, że nie uszkodzą róż.

Anetko, moja była kupiona w LM w strasznym stanie. Praktycznie nie miała korzonków. Zakwitła pięknie jeszcze tego samego lata.
Jestem bardzo z niej zadowolona. W tym roku jakoś gorzej sobie radziła, ale to jak wszystkie moje róże.
Zdjęcie Jubileetrochę przekłamane. Ona bardziej biała w różowym obrzeżem.

Ula, źle się wyraziłam. Chciałam powiedzieć, że miało nie być nowych tegorocznych zdjęć.
Stare oczywiście będą, bo jak tu przetrwac do wiosny bez nich.
Tez uwielbiam oglądać u Was wspomnienia
Liczę na to, że u Ciebie też je obejrzę

[Elizabetka]

Gosiaczku cieszę się, że posadziłam Jubilee du ....wszyscy mi mówią, że będę zadowolona. ....a ta Twoja Acropolis....no cudna...trochę jej kolor odpłynął w korzonki ale urokliwa naprawdę szczególnie cały krzaczek . Za niedługo będzie czas żeby wszystkie dokładnie zbadać Co do Bon Jovi ...kurde, że aż do Gdańska muszą jechać.....niechby wybrali się bliżej. Nie może być za dobrze.....Gun'sy były pod nosem

[dwostr]

Gosiu,jestem i u Ciebie,choć przyznaję bez bicia -zaległości w Twoim wątku nie mam ,bo po przyjeździe udało mi się na bieżąco śledzić kilka wątków ...a że się nie wpisywałam- to już wyjaśniłam u siebie.Teraz (mam nadzieję) będę bardziej aktywna.
Gosiu,więc z wiosną od nowa zaczynamy wojnę ze skoczkami? To bardzo uciążliwy i trudny przeciwnik.

[daffodil]

Gosiu przepiękna ta Acropolis. Też się nad nią zastanawiam.....