Niestety nie mam kompostu. W nogi roslinkom daję granulowany obornik.
Róża Come de Chambord jest różą historyczną wyhodowaną w 1860 r. Jest z grupy róż portlandzkich.
Przepięknie pachnie
Jatra, nie mogę odwiedzac Cię za często jak bym chciała. Brak czasu i mnogość wątków. W dodatku często wątki gubię czego nie cierpię. Właśnie sobie uświadomiłam, że w sumie to dawno u Ciebie nie byłam.

Edytko, moja ziemia jest tylko piasczysta, ale przywożę od taty jego ziemię, a on ma bardziej gliniastą i różom w nóżki daję mieszankę tej ziemi z granulowanym obornikiem.
U mnie Comte nie miała problemu z szarą pleśnią, ale ze skoczkiem. W ogóle będę musiała przeprowadzić zmasowany atak na to stworzenie. Opanował mi róże pod płotem, więc podejrzewam, że niedługo przeniesie się też na inne. Jest tego masa.
Wiosną będzie totalne odkażanie, bo i na sosnach ma jakieś badziewie.
Kasiu, wiórki to wymysł Anglików. Czegop to oni nie stosowali do użyźniania ziemi

Co innego włókna kokosowe. Stosuje je Iga. U niej się w ogóle o nich dowiedziałam. Podobno bardzo dobrze działają.
Ja z innych środków zastosowałam mykoryzę. Ciekawe, czy w tym roku będzie cokolwiek widać. Chociaż jeśli chodzi o zdrowotność róż to chyba faktycznie podziałało. Liście są naprawdę wyjątkowo zdrowe jak na tę porę roku
Irenko, masz rację, że wypoczynek wśród zieleni i kwiatów to najlepsze co może być. Schodki powstały w 2 celach. Po pierwsze mój pies wydeptał ścieżkę i nie wyglądało to za ładnie, a po drugie latem goście często przychodzili prosto na taras od strony furtki. Pierwszym etapem drogi wiodącej na taras były własnie schodki. Teraz czeka mnie jeszcze ścieżka. Ale to w momencie kiedy będe robiła trawnik. Mam nadzieję, że na wiosnę
Dalszy ciąg różanych wspomnień
W tym roku zagościł po raz pierwszy Leonardo da Vinchi

Grussan an Aachen. Ta róża to był gratisik. Wcale jej nie chciałam, ale jak już się u mnie znalazła.. No i jestem zachwycona jej zywotnością. Na dokładkę ze zdrowiem też nie ma większych problemów. Chociaż przezimowała najsłabiej ze wszystkich. Musze ją w tym roku porządnie zabezpieczyć

Jazz też mi się podoba. Coraz bardziej lubię takie pojedyncze płatki. Chociaż jak widać ma problemy ze skoczkiem

Gość w Comte

Pierwsze pąki Bremer Stadtmusikante

Moja chorowita nn. Ma piękny kwiat, bardzo długo go utrzymuje, ale co z tego kiedy goła.

Queen of Sweden
