Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6

[christinkrysia]

Wspaniele spaceruje się po ogrodach gdy w co drugim jest juz spora kolekcja Chryzantem. Za oknem juz niezbyt zachęcająco a tu tak kolorowo. Faktycznie tych odmian zimujących w gruncie jest coraz więcej i przy naszej inicjatywie wymian niedługo będziemy mieć ogród bardziej kolorowy z koncem lata i jesienią niż w pełni sezonu ... z czego bardzo się cieszę.
Chryzantema w pakach o której wcześniej pisałam to jednak Czechowski - myślałam ,że wymarzła ale przy wykopywaniu starych korzeni były jakieś miniaturki - urosły i nawet zdążyły zakwitnąć.
Izo w wolnej chwili jeśli możesz wstaw fotki swoich Złocieni arktycznych - chce wcześniej je poznać zanim trafią na moja działkę - proszę

[tu.ja]

Wygląda na to, że zdążyłam przed zimą. Nie zrobiłam wszystkiego co planowałam, ale najpilniejsze prace wykonane. Dzisiaj wykopałam dalię z kręgu. Zasadziłam się na nią z łopatą i widłami, bo była ogromnym kwitnącym krzaczorem a bulwa okazała się być stosunkowo mała. W zasadzie tam jest tak luźne podłoże, że chyba można byłoby ją po prostu wyrwać Na jej miejsce od razu poszła róża dość długo czekająca w donicy.
A tak jeszcze kilka dni temu kwitła:


Cebule wszystkie posadzone. I te luźne, i te w donicach. Ostatnią donicę dziś znalezioną ( bez podpisu ) zakopałam w całości. Zobaczę wiosną co tam rośnie
Noce są mroźne, ale śniegu w Elblągu jak dotąd nie było. I dobrze. Wciąż wiszą na drzewach jabłka, bo nie bardzo wiemy co z nimi już robić. O dziwo nadal kwitną powojniki.

- JP II troszkę zaczerwieniony od zimna



Na działce królują chryzantemy:




Ewo ognistą chryzantemę masz zaklepaną. Dwie zimy już u mnie przeżyła, więc raczej z tych zimotrwałych. Mnie już tylko porządki czekają i okrywanie, z którym nie zamierzam się śpieszyć.

Krysiu wbrew pozorom to nie tylko maluszki. Niektóre z tych chryzantem należą do wysokich i trzeba je wspomóc kijem. Ja też liczę na jeszcze kilka cieplejszych dni ...Chciałabym zobaczyć kwiaty późnych odmian.

Małgosiu dzięki za fotki. Pięknie Ci rosną Jestem pod wrażeniem. Mogę Ci wiosną podesłać szczepki swoich złocieni. Mnie zauroczyła ta stokrotkowa odmiana od Ciebie. Jest taka słodka

Eluś jeśli ta chryzantema u mnie przezimuje, to możesz uważać, że ją masz. Należy do tych wyższych. Ta o której pisałyśmy też jest już Twoja Pogoda siła wyższa - niestety. Nic nie poradzę, tylko mogę się pozżymać. Ale co to da?!

Elżbieto szczerze namawiam na chryzantemy. Masz rację. Kręcą mnie jak kiedyś żurawki Może faktycznie nie trafiłaś z miejscem dla kobei. Ona uwielbia słońce i jest dość żarłoczna. Mój M jest wyznawcą szybkich porządków, ja niestety nie...

Krysiu cieszę się, że i Ty doceniasz piękno chryzantem. Czyli co roku czeka nas mała wymiana Obiecuję wkrótce pokazać swoje złocienie. Chyba wszystkim zrobiłam zdjęcia. Arktyczne kwitną dość późno, ale nie są zbyt odporne na przymrozki. Teraz już nie wyglądają najlepiej.

[christinkrysia]

Izo - poczekam bo teraz bedzie dużo więcej czasu na nadrobienie zaległości i uzupełnienie notatek a także inne sprawy czekające w kolejce... mam tego sporo.
Córka już tupie abym jak najszybciej naniosła jej na komplet (dzbanek i 6 szklanek) jakiś wymarzony przez nią wzór metodą dekupaż a ja muszę przy tym mieć natchnienie.
Jej sie wydaje,ze to wieczór lub dwa i gotowe ... ach te nasze dzieci.
Ubiegłej zimy nic nie robiłam.
Widzę,że dalietta wykopana - piszesz,że małe kłącze ale mam nadzieje,że da się podzielić bo obiecałaś na spotkaniu. Po wielu latach uprawy straciłam ją tej zimy.
Zdjecie zrobione z oddali ale to chyba ta sama - zerknij >
https://picasaweb.google.com/lh/photo/S ... directlink

[tu.ja]

Krysiu ta dalia to nie chyba, ale na pewno ta sama. Moja jest przecież od Ciebie W zasadzie możesz uznać, że ja masz. W zeszłym roku rosła u mnie w donicy i była naprawdę mała. Żeby nie powiedzieć, że mizerna. W tym roku nie miałam żadnego pomysłu na nią, aż mnie olśniło i posadziłam w tym betonowym kręgu. Mój poprzednik miał tam kompostownik (ze śmietnikiem chyba...) i ziemia jest tam fantastyczna. Do sadzenia nie potrzebuję łopatki. Wystarczą ręce. Jak na amerykańskich filmach . Przez 2 lata siałam tam nasturcję. Zawsze była bardzo bujna.
Podziwiam Cię za ten robótki ręczne. Ja od kilku lat nie tknęłam wyszywania. Jakoś straciłam do tego serce. Poza tym i oczy nie te. Chyba czas najwyższy wybrać się do okulisty i przymierzyć do okularów.
Postaram się w miarę szybko zaprezentować swoje złocienie. Coś mi chodzi po głowie, że jeden z nich jest złocieniem Weyricha. Pewności jednak nie mam. Wcześniej nie przywiązywałam większej wagi do nazw. Teraz lubię wiedzieć, ale nie muszę. Najważniejsze by roślina podobała mi się i sprawdzała w moich warunkach.
Na działce wciąż jeszcze jesień...




Laurowiśnia chyba całkiem oszalała. Nie dość, że kwitła po raz drugi jesienią to znów się przymierza


- co prawda begonie ściął już przymrozek, ale bratki-samosiejki radzą sobie świetnie.

[ewamaj66]

Zaskoczyła mnie laurowiśnia U nas nie zdarzyło się, żeby komuś przeżyła zimę, nie mówiąc o kwitnieniu. Znajoma okrywała i też nic z tego nie wyszło. Dobrze, że u Ciebie nie jest tak strasznie zimno
Dalia przepiękna

[tara]

też jestem zaskoczona Laurowiśnia, u mnie co prawda nie marzła ale zawsze musi byc pierwszy raz, odbiła i to całkiem fajnie - nie doczekałam się jednak nigdy kwitnienia.
Do kwitnienia u mnie przymierza się na serio Juka Karolińska hahaha

Ale masz piękne chryzantemy, ja mam nadzieje w przyszłym roku tez mieć małą kolekcję ciekawe czy przeżyją u mnie.

[tu.ja]

Ewo laurowiśnia przeżyła u mnie 2 zimy. Po pierwszej wyglądała bardzo nędznie, ale odbiła. Jest kilka odmian laurowiśni. Moja to Otto Luyken jest z tych najbardziej odpornych na mrozy. I tak ją posadziłam w zacisznym miejscu, za bunkrem. Raczej nie mam co liczyć, że urośnie duża. Wciąż sięga mi do kolan

Aniu miło Cię znów widzieć. Rośliny szaleją. O tej porze juka z pąkami to jeszcze bardziej niewiarygodny widok niż laurowiśnia Dziękuję w imieniu chryzantem. Zbieram je od kilku lat. Nie wszystkie chcą współpracować ze mną U Ciebie chyba troszkę cieplej zimą więc powinno być dobrze. Trzymam kciuki za Twoją kolekcję. Warto wprowadzić chryzantemy do ogrodu, bo o tej porze niewiele już roślin kwitnie.

Czy tego chcemy czy nie sezon już się kończy...
Dzisiejszy przegląd chryzantem:
- nie są to wszystkie jakie posiadam, bo kilka odmian już przekwitła i niestety są jeszcze takie dopiero w pąkach

Laurowiśnia Otto Luyken posadzona przeze mnie w 2010r:
- maj 2012r
- wrzesień 2012

[AGNESS]

Izuś kolekcję chryzantem masz ogromną i piękną....aż niesamowite, ze tyle odmian jest zimujących ja mam tylko kilka, ale cieszą mnie niesamowicie, bo bardzo lubię te kwiaty Jedną żółciutką mam corocznie chorą, muszę w przyszłym roku koniecznie popryskać czymś od grzyba, bo naprawdę szkoda....

[JacekP]

Witaj Izo! Chryzantemy masz piękne! Tak bym chciał, by te najpóźniejsze zakwitły, a jeszcze trochę im brakuje. U Ciebie widzę, że złotobrązowa już się rozwija.

[christinkrysia]

No nie ... tym razem Ty mnie zaskoczyłaś pokazaniem w pigułce swej kolekcji Chryzantem.
A nie tak dawno zaczynałyśmy ...
To prawda, że te zakwitające najwcześniej czyli w sierpniu mają już ostatnie i lichutkie kwiaty ale policz jaki to czas kwitnienia. Z kolei najpóźniejsze to kłopot bo ... zdążą czy nie ?
Chryzantemy to jednak bardzo wartościowe kwiaty.
Ostatni raz na działce byłam 29.X a może i wcześniej ... i odchodząc pomyślałam - czy zastane wszystkie kępy po święcie listopadowym ? Wiesz jak to jest na działkach - obym nie wykrakała.
Laurowiśnia faktycznie dość obficie kwitnie - oby tylko późne kwitnienie nie osłabiło jej możliwości zimowania bo to nadal młody krzew - starsze okazy sa bardziej odporne.

[ewamaj66]

Laurowiśnia wcale nie musi być wysoka, jeśli tak ładnie kwitnie Kolekcja chryzantem Nawet nie zacznę się ścigać

[Bufo-bufo]

Iza pamiętasz może moją chryzantemę którą kupowałam na targach? W tej chwili cała zamarła. Może to jednak była jednoroczna?

[Ignis05]

Cześć Izunia
Podziwiam Twoją kolekcje chryzantem.
Jakoś z tych kwiatków mam tylko tę białą o pojedynczych płatkach.
Zawsze o tej porze podobają mi się te w sklepach, ale w tym roku nic nowego sobie nie nabyłam.
Fajna ta Twoja laurowiśnia.
Swoją już wyautowałam z ogrodu. Nie mogłam już ścierpieć widoku ciągle odrastającego krzaku.
A tak zrobiło mi się miejsce na nową roślinkę.

[tu.ja]

Agness dziękuję! Mam nadzieję powiększać co roku swój stan posiadania tych jesiennych kwiatów. Cieszy mnie to, że mimo zimnego klimatu i kiepskiej opieki radzą sobie u mnie.
Jacku wiele z tych odmian też posiadasz. Podobnie jak Ty z niecierpliwością czekam na te późne. Tym bardziej, ze kilka z nich mam dopiero od wiosny. Patrząc na prognozy jest szansa, że zakwitną.
Krysiu cieszę się, że mogłam Cię czymś zaskoczyć. Dla mnie jesteś Mistrzem. Co do późnych odmian to troszkę ruletka, ale co tam...Za rok znów będzie jesień i może wtedy im się uda. Trochę niepokoi mnie to późne kwitnienie laurowiśni, ale nic na to nie poradzę. Mogę mieć tylko nadzieję, że nie będzie źle.
Ewo już się pogodziłam z tym, że moja laurowiśnia zostanie karzełkiem na zawsze. Może to i lepiej...Chociaż przed elbląskim McDonaldem rosną całkiem okazałe egzemplarze. I to one dały mi nadzieję, że jest możliwe mieć laurowiśnie w naszym klimacie. To był impuls do zakupu o którym tylko marzyłam. Podobnie sprawa wygląda z kielichowcem. Mocno się wahałam czy poradzi sobie u mnie. Zobaczyłam nad kanałem na Starym Mieście piękne kwitnące okazy i oniemiałam. Sadzonkę dostałam od Forumka. Wielkie dzięki Zbyszku! Nie musimy się ścigać Ewo. Co u mnie rośnie to i U Ciebie może. Powiedz tylko słowo.
Olu jasne, że pamiętam chryzantemę. Przykro mi, że kiepsko wygląda. Może to szklarniowa i nie była zahartowana...Dlatego źle zniosła pierwsze przymrozki. Jedyne co mogę Ci poradzić to przytnij ją i podsyp kompostem. Poczekaj do wiosny. Zobacz przy okazji czy przy ziemi nie ma młodych przyrostów. U mnie wszystkie te kupione na rynku też nie prezentują się najlepiej. W większości już przekwitły. Nie ruszam ich jednak. Wiosną się okaże czy coś z nich będzie.
Ponoć fotosik strajkuje. Spróbuję jednak wstawić dzisiejsze fotki. Niestety. Nie działa
Krysiu zakup chryzantem w sklepach to spore wyzwanie. Wszystkie piękne, tylko mało która przeżyje u nas zimę. Warto jednak mieć je w ogrodzie. Szczególnie przydomowym. Też zdarza mi się rezygnować z roślin, które nie chcą ze mną współpracować. Czasem szukam im lepszego domu ( czy to jeszcze normalne czy już wariactwo? )

[ewamaj66]

Żartowałam z tym ściganiem U Ciebie i tak rośnie wszystko bezpieczniej niż u mnie na wygwizdowie.
Nacieszyłam się dzisiaj słońcem Cały dzień w ogrodzie