Daisy - miło,że wpadłaś.
Faktycznie ten busz zrobił się już bardzo gęsty. Deszcz, który ostatnio padał pomógł mu i wszystko rośnie jak na drożdżach.
Sunia poczochrana i posyła, hau, hau w podzięce.
Dorotko - zagospodarowanie nie jest jeszcze takie jak chciałabym aby było, ale już mam plany i trzeba je tylko zrealizować jesienią, jak dobrze pódzie. Fakt, że zieleń wycisza miejski hałas i coraz mniej go słyszę, ale to nie to ,co na wsi. Jednak dla mnie dobre i tyle. Zapraszam na ławeczkę.

:P
Guciu - ja też bardzo żałuję, że nie możemy się spotkać, ale nie tracę nadziei.

Bardzo bym chciała, żebyśmy sobie posiedziały na huśtawce i pogawędziły o wspólnych tematach. Byłoby super.
Bożenko ismenie obetnij pęd tuż u podstawy, zasil jakimś nawozem i zostaw do zimy na balkonie czy w ogrodzie. Potem możesz ją wyjąć, uciąć liście, cebulę wyjąć nie uszkadzając jednak mięsistych korzeni, które z niej wystają. Tak przechować możesz do wiosny, utrzymując jednak stałą wilgotność, aby korzenie wychodzące z cebuli nie wyschły.
Możesz też zostawić ją w donicy na oknie i nie ucinając liści lekko podlewać aż do wiosny. Potem przesadzić do nowej ziemi i zasilić jednorazowo. Z pewnością zakwitnie. :P