Kasiu, ja nie mam patentu na rację ;:12 .
Czasem uda się coś " przez szkiełko" zobaczyć, czasem zbłądzić lub podać nieprawdę.
Ale szukanie rozwiązania, to zaspakajanie ciekawości, a przy okazji, tak jak napisałaś - zbieranie doświadczeń.
I to jest fajne, kreatywne i satysfakcjonujące :P .
Letycjo, obornik w granulkach jest preparowanym termicznie i mechanicznie nawozem.
W gorącej temperaturze jest odparowywany, więc związki gazowe ( śmierdzący amoniak) i mikroorganizmy - po prostu giną.
Potem g*** jest mielone i kalibrowane dużą " maszynką do mięsa", stąd efektowne granulki.
W necie znalazłam nawet obornik o zapachu wanilii.
Podobnie jest z kupną ziemią, czy korą.
Jedni producenci kompostują materiał do produkcji mieszanki w halach/komposterach, parują je wodą, dodają związki przyspieszające rozkład/ biodegradację.
Części roślin dostarczanych przez Zieleń Miejską ( wycinki drzew, koszenie trawy, osady z oczyszczalni, etc.) są mieszane i poddane enzymatycznemu działaniu mikroorganizmów (bakterii i grzybów), przyspieszonemu, wysoką temperaturą ( dzięki zamknięciu pryzmy w hałdzie lub hali, wydziela się ciepło rozkładu).
KOmpost można tanio kupowac z miejskich lub prywatnych kompostwoni przemysłowych, zlokalizowanych zwykle przy większych miastach.
Z barku materiału lub nieprzestrzegania technologii, zadarzają się przypadki mieszania ziemi z pola, w budów, wsypywania czystego torfu z piaskiem, etc.
Kreatywnośc jest ogromna.
W awgowym worku z przekompostwoaną korą znalazłam ok. 2 kg kawał metalu

, który zastąpił ok. 5 l kory.
A gnojówki- sama widzisz, czynią cuda. :P