15 minut temu odpowiadałam tutaj przez telefon, niestety nacisło mi się nie to co trzeba i wszystko się zmazało, spojrzałam na godzinę, a że jeszcze młoda, to odpaliłam kompa. No więc jestem ;)
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie, aż motywujecie mnie do zakasania rękawów i wzięcia się do roboty.
Dzisiaj ze względu na ogrzewanie, poprzestawiam część kwiatów w jedno miejsce zdala od pieca.
Dwa kwiaty wyrzuciłam, w jednym ku mojemu zdziwieniu przy opróżnianiu doniczki wyleciała, tłusta glizda - fuj..
Dziwne, skąd się tam wzięła, kupuje zawsze ziemię ze sklepu. Czy Wam się już też to zdarzyło ?
Godzinę temu usnęła moja księżniczka, nawet nie usnęła, tylko padła ze zmęczenia, w południe nie chciało Jej się spać, więc Jej już odpuściłam po godzinnym leżeniu w łóżku, a później pracowicie przestawiała ze mną kwiaty.
Maleńka bardzo lubi kwiaty, podziwia, że są tak różne, bierze listki i ogląda każde po kolei, ja oczywiście przy tym truchleje myśląc, urwie tym razem..
Bardzo upodobała sobie parapet z kłujakami i sukulentami, szczególnie spodobały Jej się jak to mówi koraliki, mowa o senecio oczywiście.
A, że zdarzyło Jej się, że już parę sobie urwała, to nie każe małej się tam zbliżać, niestety pokusa jest większa.
Wczoraj przez nieuwagę oglądając koraliki pokłuła się o kaktusa pokwiczała przy tym i na razie parapet ją niej interesuje
Jutro zrobię zdjęcia kwiatkom, jakoś od wczoraj mam taką pozytywną energię
Aha i chyba idzie zima, bo moje grudniki zapączkowały ...
Ps. Pochodzę troszkę po Waszych wątkach, ale wybaczcie, nie mam czasu ich nadrabiać.