Dlatego ja nie kładę obrzęzyFrancesca pisze:U nas ma się jeszcze w tym roku pojawić nowa rabata - z drugiej strony. M. nie broni trawnika, też chętnie skróciłby koszenie (teraz to około półtorej godziny jednorazowo), tylko trzeba by przenosić obrzeża w razie poszerzania rabaty...
.
Szkoda, że ja nie mam furtki 
. 
. ) Alma Potschke, rok temu to był pojedynczy patyczek . On jest szeroki bo podczas naszego wyjazdu łodygi mu się położyły i nie zostały podwiązane w porę 
.
Poczekamy - zobaczymy 
. ) była po części prawdziwa. Bo rano to było odrętwienie poweselne (Siostra za mąż wyszła w sobotę ), a potem odrętwienie przerażone 
. Kolega - wspaniały, energiczny człowiek, który właśnie spełnił marzenie życia (ojj duże marzenie), urodziło mu się też dopiero co dziecko, ma nowotwór z niepewnymi rokowaniami. . 
bardzo podobne są. Nawet jak położył się to i tak wygląda niesamowicie. I on tak z jednego patyczka 
. Rok temu po posadzeniu był malutki, obrysowałam go na zdjęciu :
jak wpadnie mi w łapki będzie mój, jeszcze wcześniej pytałam też o tego pomarańczowego kwiatuszka, wydawało mi się, że to jeżówka, ale teraz taka pewna tego nie jestem 
, ale ten kolorek jest obłędny 
gdzie Ty kupujesz takie cudeńka? 
), więc siedzę na podłodze koło wejścia internetowego i piszę na zabytkowym laptopie . . . 
Aster cudny, bardzo je lubię choć faktycznie się pokłada. Fakt, że na "busz" w ogrodzie nie ma co liczyć bez dużych drzew i krzewów, bo wtedy brak porządnego tła i cały bylinowy busz robi mniejsze wrażenie No ale trzeba byc cierpliwym, mam nadzieję że i ja się buszu kiedyś doczekam 
Ale co ja widzę na furtce... "zły pies"? Biedna ogrzyca...takie zniesławienie... 
