
Poszukuję rośliny do lokalu, w którym jest mało światła.
Chciałbym aby roślina była wieloletnia i koniecznie aby pachniała.
Zastanawiałem się nad lawendą, ale chyba długo nie pociągnie...
Z góry dziękuję za pomoc.
Nie zgadzam się, że Araceae rosną dobrze w ciemnych pomieszczeniach. One tam z trudem wegetują, wyciągają się, przerzedzają i zrzucają liście. Z wieloletniego doświadczenia widzę, że dla ładnych liści i krótkich łodyg (lub międzywęźli) potrzebują jasnego pomieszczenia, w którym jest po jednym oknie w przyległych ścianach lub w suficie i oczywiście powietrze musi być nawilżane. Nie może też być przeciągów i zimniej podłogi. Do cienia (3-4 m od okna) polecam głównie skrzydłokwiat, ale podobno zamioculcas też się sprawdza (tego akurat nie miałam i nie wiem na 100%). Ogólnie, do cienia nie nadają się żadne rośliny (bo niby jak ma zachodzić fotosynteza?), chyba, że zainwestujesz w specjalne doświetlanie min. 7-8h dziennie.Majorek pisze:Kupę przedstawicieli (tych lądowych) z Araceae nada się do takich ciemniutkich pomieszczeń, również pospolicie nam występujące Hedera z wyraźnym zaznaczeniem, że chodzi tutaj o odmiany o raczej ciemnych, wiecznie zielonych liściach. Ciekawym i naprawdę trafnym rozwiązaniem byłby skrzydłokwiat, również filodendrony (niektóre) mogą wytrzymać w takich warunkach, pod warunkiem że nie będzie tam nazbyt sucho (rodzaj ten Philodendron jest bardzo wrażliwy na suche powietrze) Tak naprawdę takich roślinek jest dużo, dużo więcej, np. paprocie itp. Wszystko, jak to zawsze mówię zależy od tego jakie walory ma spełniać dana roślinka w naszym pomieszczeniu, czy ma to być "full wypas kwiatek", czy taki malutki "przerośnięty scindaptusik". Więcej szczegółów i życzeń, no i informacji jak z tym oświetleniem sztucznym, jakie to ma być watowe i jak długo ma się palić czy tylko przez 5 minut w momencie kiedy schodzimy na dół i idziemy po ziemniaki, czy raczej przez 4-6 h.
Oj czytamy koleżanko ze zrozumieniem (w pełnym tego słowa znaczeniu), a nie jedynie sugerujemy się ogólnikowym rozpoczęciem wypowiedzi- "Kupę". Również i ja uważam, że aby np. filodendrony, monstery, czy nawet skrzydłokwiaty miały pięknie wybarwione, duże i ładnie powycinane liście należy zapewnić im bardzo jasne stanowiska, ale jeżeli ktoś dysponuje pomieszczaniem nie w pełni nasłonecznionym to prędzej mi do doradzania mu roślin z dolnych partii lasów tropikalnych niż np. sukulentów czy kaktusów. A to jak ta roślina będzie "wegetować" to zależy tak naprawdę od naszego poziomu dbania o nią, chyba się zgodzisz ze mną?Majorek pisze:Tak naprawdę takich roślinek jest dużo, dużo więcej, np. paprocie itp. Wszystko, jak to zawsze mówię zależy od tego jakie walory ma spełniać dana roślinka w naszym pomieszczeniu, czy ma to być "full wypas kwiatek", czy taki malutki "przerośnięty scindaptusik". Więcej szczegółów i życzeń, no i informacji jak z tym oświetleniem sztucznym, jakie to ma być watowe i jak długo ma się palić czy tylko przez 5 minut w momencie kiedy schodzimy na dół i idziemy po ziemniaki, czy raczej przez 4-6 h.
Majorek pisze:Kupę przedstawicieli (tych lądowych) z Araceae nada się do takich ciemniutkich pomieszczeń, również pospolicie nam występujące Hedera z wyraźnym zaznaczeniem, że chodzi tutaj o odmiany o raczej ciemnych, wiecznie zielonych liściach. (...)
Jeśli możesz, to podaj proszę konkretnie nazwy gatunkowe i odmianowe wspomnianych filodendronów.Majorek pisze: (...) Ciekawym i naprawdę trafnym rozwiązaniem byłby skrzydłokwiat, również filodendrony (niektóre) mogą wytrzymać w takich warunkach, pod warunkiem że nie będzie tam nazbyt sucho (rodzaj ten Philodendron jest bardzo wrażliwy na suche powietrze) (...)
Przykro mi niezmiernie, że tak słabą pamięć mam i ciągle nie dość mi czasu by w końcu pokazać swoje rośliny, wiem że wychodzę tutaj jako- "mondrala", który nawet nie chce pokazać swoich roślin, ale już niebawem myślę, że wezmę się w garść i w końcu zrobię sesję (na pewno prędzej kaktusów, a dopiero potem reszty roślin), niestety działam obecnie na dwa domy, a na dodatek na jednym mam wiecznie remont, do tego dochodzi praca, studia i tak jakoś człowiekowi to wszystko wylatuje.raflezja pisze:Aha! I jeszcze pytanie. Gdzie można zobaczyć Twoje rośliny Majorku?
Pytałam Cię o to już w wątku Grubosz - Crassula ovata, post z dnia 24 lipca. Nie mogę zacytować, gdyż temat zamknięty.
Philodendron scandens, micans, oxycardium etc. to pH. hederaceum. Polecam źródło Tropicos.org http://tropicos.org/Name/2103234?tab=synonymsMajorek pisze:jeżeli zaś chodzi, o chyba najbardziej wielbiony rodzaj przez NiNa, a mianowicie Philodendron, to niestety bomby tutaj nie będzie, gdyż jedynie Philodendron scandens
Osobiście dużo bardziej wolę rodzaj Epipremnum niż Philodendron z tego też tytułu nie śledzę tak bardzo zmian w nazewnictwie w obrębie tego rodzaju. Może jesteś w stanie mi powiedzieć od którego roku jest to nazewnictwo zatwierdzone?NINa pisze:Philodendron scandens, micans, oxycardium etc. to pH. hederaceum. Polecam źródło Tropicos.org http://tropicos.org/Name/2103234?tab=synonyms
Nazewnictwo roślin zmienia się co jakiś czas wraz z badaniami nad konkretnymi roślinami, więc jak chce się być guru od roślin, to takie rzeczy niestety trzeba śledzić w miarę wolnego czasu ;)