Jestem "ogrodniczką" już trochę lat, ale nigdy mnie coś takiego nie spotkało. Miałam posadzone tulipany na jednej rabatce od dwóch lat - piękne różne /gromadziłam je jakiś czas/. W ubiegłym roku zakwitły koncertowo. W tym roku katastrofa - bardzo dużo nie wyszło w ogóle tylko same liście a te które wyszły niemal wszystkie są zdechłe : pąki zasuszone albo takie parchate, zapleśnione. Co to może być?. Czy możliwe jest że mój kotek je tak załatwił? Będę wdzięczna za radę. Pozdr.
stasia50 pisze:Jestem "ogrodniczką" już trochę lat, ale nigdy mnie coś takiego nie spotkało. Miałam posadzone tulipany na jednej rabatce od dwóch lat - piękne różne /gromadziłam je jakiś czas/. W ubiegłym roku zakwitły koncertowo. W tym roku katastrofa - bardzo dużo nie wyszło w ogóle tylko same liście a te które wyszły niemal wszystkie są zdechłe : pąki zasuszone albo takie parchate, zapleśnione. Co to może być?. Czy możliwe jest że mój kotek je tak załatwił? Będę wdzięczna za radę. Pozdr.
Widzę dwie przyczyne takiego stanu:
po pierwsze - błąd w sztuce polegający na nie wykopaniu cebulek po dwóch latach uprawy w tym samym miejscu. Cebule drobnieją z braku miejsca do wzrostu;
po drugie - ciepła zima sprzyjała rozwojowi chorób grzybowych, takich jak szara pleśń i rizoctonia.
W moim ogrodzie tulipany też są zaatakowane przez te choroby. W przypadku jednej z odmian, na posadzone 35 cebul zakwitły dwie rośliny.
Niektórzy z Was na pewno widzieli ile cebulek przybyszowych posadziłem w ogrodzie. Kiedy tydzień temu byłem na wsi zobaczyłem ze połowa została zjedzona przez nornice - całe korytarze w ziemi
W ubiegłym roku nornice zeżarły mi większość tulipanów,to było bardzo smutne i wszystkim współczuję serdecznie,ale dostałam od córci 100 szt.i iiiiiiiii wszystkie zakwitły.Policzyłam.
U mnie też nornice zrobiły spustoszenia ;:13 ;:99 ale na szczęście wiele roślin ocalało.A tak swoją drogą to zastanawiam się jak to jest z tymi roślinami "odstraszającymi" czy
" zniechęcającymi "nornice :czy rzeczywiście to dziła?
Mój ogród jest teraz w trakcie przebudowy, właściwie to urządzam go na nowo i mam problem tulipanowy. Muszę je wykopać jak najszybciej, akurat kończą kwitnienie. Czy mogę je wykopać z bryłą ziemi i umieścić w donicy stwarzając warunki podobne jak na rabacie, żeby liście mogły spokojnie wyschnąć. Jesienią posadziłabym je na nowe miejsce. Są to takie najbardziej popularne tulipany czerwone i żółte. Bardzo proszę o poradę.
Frida pisze:...mam problem tulipanowy. Muszę je wykopać jak najszybciej, akurat kończą kwitnienie. Czy mogę je wykopać z bryłą ziemi i umieścić w donicy stwarzając warunki podobne jak na rabacie, żeby liście mogły spokojnie wyschnąć. Jesienią posadziłabym je na nowe miejsce...
Tak, możesz to zrobić. Tulipany dobrze znoszą przesadzanie nawet w okresie kwitnienia.