Witam ...już jesiennie jednak
Kaniu - w sprawie R.U. już napisałam w Twoim wątku, natomiast co do Pastelli - moja jest młodą różyczką i powiem, że jest to moja miłość "od drugiego wejrzenia". Kupiłam ją chyba trochę dlatego, że wszyscy tak chwalili i na początku wcale się nie zachwyciłam...Teraz natomiast zastanawiam się, czy nie kupić drugiej.

Ma dla mnie wszystkie zalety - zdrowa (na razie - odpukać), długo trzyma kwiaty, nie osypuje się. Nie pachnie, fakt - ale dla mnie nie jest to najważniejsze. I ten zmieniający się kwiat - różowy w pączku, potem biało-kremowy z lekko różowym środkiem, by wkońcu w pełnym rozkwicie przejść do biało-zielonkawego...

Być może stąd właśnie bierze się to, żee ta róża wygląda inaczej na różnych zdjęciach...
Beata, no tak, róże zaskakują...

Czasem ja też zachwycam się u innych różami, które u mnie są smętnymi badylkami, czasem jest odwrotnie...Myślę, że jest tyle zmiennych, że trudno nawet powiedzieć, dlaczego tak się dzieje - ziemia, klimat, sąsiedztwo, jakość sadzonki...nie mówiąc już oczywiście o odpowiedniej pielęgnacji, ale o to akurat większość osób stara się dbać
Basiu, dzięki za pochwały

ale niech Cię one nie mobilizują do pracy nad siły, Ty i tak pracujesz za dwoje - dosłownie i w przenośni
Majeczko, zapisałam sobie w głowie Twoje uwagi na temat mojej studni...ja od początku też czuję, że coś tam jeszcze powinno być; czekam, aż wykluje mi się jakaś ostateczna wizja...hmmm...może "ostateczna" to zbytni optymizm

Dzisiaj pojawił mi się w tej kwestii nowy pomysł...mam w pewnym miejscu zbędne czerwone pęcherznice; mają tę niewatpliwą zaletę, że szybko rosną i dośc prędko zrobiłyby tam zagajniczek. Myślę, myślę
Wandziu, jak pisałam wcześniej, zgadzam się co do Pastelli. Ja na razie myślę o dokupieniu jednej - mam już na nią miejsce - ale kto wie... Co do traw, to u mnie nie chodzi o przesadzanie, lecz o sadzenie...do tej pory nie miałam ani jednej trawy (aż trudno uwierzyć, co?) i wzięło mnie właśnie teraz. Posadziłam wczoraj sześć, ale w doniczkach czeka jeszcze chyba ze 20
Większość pójdzie nad oczko wodne, które właśnie się robi...
Ja też nie wiem, jak zdążymy przed zimą ze wszystkim, co zaplanowaliśmy
Monimg (Moniko?)

- witaj
Co do moich Star Profusion, to po znalezieniu na nie miejsca pod ogrodzeniem (dokładnie siatką) mam nadzieję, że utworzą całkiem zgrabny kawałek żywopłotu. a z okrywowych dla mnie absolutnym hitem jest White Meidiland
No dobra - miły obowiązek odbyłam, a teraz do roboty. Ciekawe, jakie znowu czekają nas niespodzianki?
Wczoraj zawołałam M, żeby pomógł mi wydobyć kilofem "duży kamień" (zaraz okaże się, skąd ten cudzysłów). Od dawna wiedziałam, że jest w ziemi mniej więcej na granicy trawnika i jednej z rabat - tak około 10 cm pod powierzchnią ziemi - ale ponieważ tak bardzo tam nie przeszkadzał, to odkładałam jego wydobycie na specjalna okazję. Specjalna okazja nadarzyła się wczoraj, a raczej specjalny powód - zmieniałam trochę zarys tej rabaty i w dodatku planowałam przesadzenie róży, która za bardzo wyłaziła na trawnik

Zlituję się na d Wami i oszczędzę szczegółowej historii wydobycia "dużego kamienia"...który to okazał się tkwiącymi w ziemi pięcioma

blokami kamiennymi, rozmiarów tak około 60 x 30 x 30 cm, stanowiącymi prawdopodobnie kiedyś podmurówkę jakiegoś budynku gospodarczego...
Dziura w ziemi pozostała jak po meteorycie, dzisiaj czeka mnie więc jej uzupełnienie...a dalej? no cóż - zobaczymy
