
Olu to są dalie które powoli likwiduję żeby mieć więcej miejsca na róże. Każdego roku mają inne umaszczenie i coraz więcej robi się tych biało-czerwonych.
Najpiękniej pachnie Madame Isaac Pereire, tego zapachu nie można zapomnieć, jest

Bo winobluszcz ma z początku problemy ze wspięciem się tam gdzie chcemy i nie ważne jaka to powierzchnia. Mnie ciągle zarastają chodniki bo te dolne pędy wolą iść płasko. Musisz im pomagać aż dobrze się przyklei do ściany. Ja w pierwszych latach podpierałam go patyczkami i wiązałam sznurki żaby go przycisnąć do ściany. Gładka powierzchnia mu nie przeszkadza bo po szybach w oknach uwielbia się wspinać czy po blachach z obróbki dekarskich czy po plastikowych rynnach. Co do marznięcia to jemu zawsze wymarzają zielone niezdrewniałe końce pędów, te grubsze i zdrewniałe wytrzymują nasze zimy. Jak się rozrośnie to i piąć się będzie lepiej i szybciej a i zmarznięcia nie będą takie widoczne.
