No jaka kochana jesteś! Koleżankę z kompa zrzucasz, żeby do mnie zajrzeć
Pomysł z drinusiem mi się bardzo podoba, tak to można planować

Muszę to koniecznie wykorzystać, oby tylko pogoda się nadawała do przesiadywania na dworze. Widzę, żę B. bardzo zaangażowany w powstawanie ogrodu, nie tylko fizycznie
Dobra, przyszły tydzień mi opowiada, bo później to ja pewnie będę miała urwanie wszystkiego...
Dziś, ponieważ nadal nie mamy włókniny, więc nie możemy kontynuować prac na rabacie, zaczęłam kopanie następnego kawałka. Co prawda niewiele, bo byłam tylko ja, ale zawsze to coś.
Trochę mnie przyłamała za to "stara" rabata wzdłuż ogrodzenia z drugiej, południowej strony domu - ta z berberysem Green Carpet, z której przesadzałam wczoraj Thuję Reingold. Kilka roślin stamtąd wywalam - m. in. forsycję i dwa lilaki. Niby są ładne, jak kwitną, ale poza okresem kwitnienia zupełnie mi nie leżą, poza tym wkurzają mnie te odrosty. Zostawiam sobie tylko lilaka Meyera (nie pamiętam, czy tak się pisze nazwę) - ten jest fajny, bo karłowy. Pęcherznica i róża pójdą na nową rabatę, jak pisałam i w sumie to na tej starej niewiele zostanie

Będę musiała pokombinować, co tam posadzić. Przeróbki, przeróbki, przeróbki...
