Jolu - jak ja ten kawał drewna zobaczyłam w lesie - to od razu wiedziałam co z niej zrobię. O Bubeczka bardzo dbam i o pozostałe dwa koty również. Wszystkie są bardzo fajne i bardzo kochane. Tylko Fidel jest łajza wsiowa
Kaniu - tak to jakoś samo wychodzi. Na ogół przynoszę na działkę to znajdę w najbliższej okolicy. Tę część działki, na której jest Leśna Kałuża staram się utrzymać w takim naturalistycznym charakterze. Mam jeszcze trochę pomysłów...ale to już na przyszły rok.
Ewo - powiem Ci, że już od dłuższego czasu żałuję, że od początku lata nie zaprowadziłam statystyki oraz rejestru Bubkowych trofeów
Krysiu - Bubek tak ogólnie to jest bardzo ozdobny. Urodę ma po tatusiu-egzotyku a jego futro to istny jedwab. Głaskanie tego kota to niesamowita przyjemność. Cały wieczór go dzisiaj miziałam - bo się rozłożył do spania koło mnie
Justynko - dzięki za miłe słowa. Współczuję jazdy podczas burzy - pamiętam taki powrót z działki do Gdańska sprzed blisko dwudziestu lat. To było w dzień, ale nic nie było widać, a ja cały czas miałam takie odczucie że zaraz piorun rąbnie w drzewo przy drodze a ono przewróci się na naszego Malucha. Od dzieciństwa tak się nie bałam.
Od dwóch dni prawie nie miałam czasu kompa odpalić. Wczoraj sześć godzin latałam po lesie w poszukiwaniu grzybów. Z powodzeniem, nie powiem. Część się suszy, część została zjedzona a reszta czeka na swoją kolej do suszarki. Rączki mam takie, że chłopo-robotnik wysiada
A dzisiaj nie dość, że Lubań, to jeszcze następne grzybki.
Pisałam już na Kaszubskich Pogaduchach, że tym razem targi powalające nie były, ale zawsze coś tam do rączek się przykleiło
Ano kupiłam
- paproć Podrzeń żebrowiec, już rośnie nad Leśną Kałużą. Teraz jeszcze tylko muszę doczytać co lubi. Kolejność doskonała - prawda?
- białe zimowity
- białe szachownice
- Sternbergia lutea zwana żółtym "zimowitem" i to by było na tyle,
Oglądałam świecznicę, Były nawet dwa rodzaje - z zielonymi i z takimi bardziej czerwonymi liśćmi. Ale w końcu nie zdecydowałam się. Trochę mało miejsca na białej rabacie - a to spora roślina.
Fotki wstawię jutro - bo jeszcze mi Fidel nawiał wieczorem i zanim wrócił to już było prawie ciemno, w związku z tym nie zrobiłam zdjęć paproci bo nie miałam do tego głowy.