Justynko 
Cieszę się że do mnie zajrzałaś... i nie czuj się winna... tyle pracy mamy w domu,w pracy zawodowej, w ogrodach... że już niewiele czasu pozostaje na forum... odbijemy sobie to zimą kiedy czekają nas długie, bezczynne wieczory.... ja w tej chwili ograniczam się praktycznie do oglądania tylko, rzadko kiedy wpisuję się, bo najnormalniej w świecie nie starczyłoby mi czasu.... a ogrodów na forum przybywa... a i znajomych po zlocie zrobiło się jakoś więcej....
A u nas w ogrodzie faktycznie natura odmalowała piękne widoki - mnóstwo kwitnących roślin a i te nie kwitnące też zachwycają swoimi żywymi barwami.
Misiu 
Ze zdrówkiem coraz lepiej - pomalutku się kuruję... coraz więcej też czasu spędzam w ogrodzie

, ale i tak nie dam rady tym wszystkim chwaściorom... coś czuję że dopiero od wiosny wezmę się za generalne porządki.
_______________________________________________________________________________________
A jedną z rzeczy które będę musiała zrobić to przesadzenie powojnika tanguckiego. Kupiłam go wiosną w ubiegłym roku w Biedronce na wyprzedaży za 1,99zł. Z maleńkiej doniczki wystawało 4 cm zwiędłego badylka.... szkoda że nie zrobiłam mu zdjęcia. Przyniosłam do domu, podlałam.... znalazłam miejsce w ogrodzie i posadziłam. Chuchałam, dmuchałam.... i zaczął rosnąć....skoro przeżył, postanowiłam zrobić mu pergolę. Poszliśmy nad Wisłę i przynieśliśmy wiklinę. I tak 25 czerwca 2011 roku powstało takie oto coś:
Tego powojnika nawet nie widać

a to zdjęcie z października 2011r.
Jak widać, powojnik zaczął ładnie rosnąć... ale skąd ja mogłam wiedzieć że z takiego maleństwa wyrośnie taka potwora. W roku 2012 jak zaczął się piąć i gęstnieć... w czerwcu wyglądał tak:

..

...
Różnica kolosalna w porównaniu z poprzednim rokiem.... a to jeszcze wcale nie koniec.... Teraz tak podrósł, że musiał dostać nową, solidniejszą podporę [niestety nieumalowaną

]:
gdzieś tam w tym gąszczu jest zaplątana stara wiklinowa pergola:
a samym powojnikiem jestem zachwycona.....
cudne kwiaty.... cudne liście....cudny gąszcz....
spod którego nieśmiało chcą się na światło dzienne wydostać moje trawki:

...

...
Więc, już niestety [a może na szczęście

] postanowione - powojnik tangucki zostanie wyeksmitowany w miejsce, gdzie będzie się mógł swobodnie rozrastać
ps. a może jakaś dobra duszyczka wie co za trawki... bo ja znam tylko kostrzewę siną i miskanta zebrinusa - reszta jest niewiadomą....