Dziękuję kochani za tyle pochwał. Chyba niekoniecznie zasłuzonych. Ciąglę się uczę fotografowania i częściej te moje zdjecia są takie sobie średnie, ale przy ilości fotek, którą robię, zdarzy się czasem coś lepszego. Ale całkiem przypadkiem. No i wtedy się chwalę
Pajęczyny są o tej porze roku bardzo malownicze i można podziwiać kunszt ich wykonania, a także cierpliwość pająków, które stale odbudowują te swoje zerwane dzieła sztuki.
Aza, zdjęć Bieszczad nie robiłam, bo dopiero wyjeżdżamy za kilka dni w Bieszczady na nasz opóźniony urlop. Myślę, że sobie poszaleję tam z aparatem
Jeszcze troszkę tych porannych fotek pajęczych.
Zobaczcie, tutaj jedną nitkę zaczepił sobie na żółtej róży
A tutaj różyczka
Honey Border, udany tegoroczny nabytek. Kwitnie bukiecikami niemal bez przerwy.
Rośnie w towarzystwie białej smagliczki, która od kilku już lat wysiewa się sama w gęstych kepach, wypełniając luki pomiędzy różami.
Smagliczka poza tym pachnie intensywnie i przyciaga swoim miodowym aromatem pszczoły oraz motyle. Miałam też fioletową, ale nie wygląda ładnie.
