Cześć dziewczyny
WOW, co to był za dzień! Prawie cały dzień padał deszcz, ale aura nie przeszkodziła w przemeblowaniu ogrodu
Wykopane są 3 żylistki i 4 pęcherznice dla Marzenki, ale chabazie są tak wielkie, że nie wiem jak to upcham do worów dla kuriera

Poza tym przeniesiony 3 metrowy świerk srebrny (kłujący jak diabli!) sprzed domu, przeniesione 5-raczki czyli pienne świerki, poza tym miejsce zmieniło 6 hortensji, 2 tawuły Grefheima (ogromne kobyły), kilka irg, rododendrony i 3 koreanki...ufff. Poza tym posadzonych jest 13 cisów i rodusie przytargane ze szkółki. Niestety nie zdążyłam zrobić fotek, ale jutro postaram się cyknąć
Ogrodnik ma dokończyć dzieła z kilkoma roślinkami, ekobordami i przesunięciem zraszaczy w piątek, chyba że... przestanie odbierać ode mnie telefon
April, ja posadziłam Hicksii, przynajmniej teoretycznie. Wybierałam je w szkółce na cisowym polu - ten, który wydawał mi się ładny to odznaczałam do wykopania. Wybierałam głównie krzewy o kolumnowym pokroju, ale że większość to małe krzaczki (wysokość w granicach metra), ciężko wyczuć czy wybrałam jedną odmianę. Potem na rodusiowym zagonie wybrałam trzy ślicznoty - dwie fioletowe i jeden różowy. Dobrałam też 2 azalki japońskie - jutro podam wszystkie nazwy i obfocę. Pies posadzony, azalki dostał pod stopy/łapy

Rodusie są pod oknem kuchennym i na prawo od wejścia - dwie spore rabaty.
Aniu, na zdjęciach z góry mi też się wydaje, że ogród jakiś malutki...ale w sumie działka ma 1000 metrów. Usytuowanie domu jest prawie centralne, choć z tyłu ogrodu jest więcej miejsca - tą część widać na zdjęciach. Od frontu jednak też jest sporo terenu, jutro postaram się cyknąć więcej fotek. Trawnik niestety pozostawia wiele do życzenia.. chwastów jest sporo, ale wrzuciłam na luz i nie plewię nic poza rabatami. W przyszłym tygodniu będzie robiona areacja i nawożenie jesienne. Szpaler hortensjowy to (prawdopodobnie) 4
Tardivy (dzisiaj zmieniły miejsce),
Vanilla Fraise i Grandiflora.
Oluniu, miejsca na rabaty jeszcze trochę jest, będzie pewnie kolejne poszerzanie na wiosnę ;-)) Muszę sobie dawkować zajęcia ogrodowe, zostawię coś na przyszły rok

Dzisiaj mocno podlało, pewnie u Ciebie też?
Ania/Wielkakulka, witaj

Zgadzam się, ogród koło domu to wielka frajda..fajnie mieć działeczkę, swój azyl gdzie można się np. przebiec ;-)) ale dla mnie bezcenna jest poranna kawka na tarasie, spacer po ogrodzie o dowolnej porze dnia, codzienne doglądanie i podziwianie róż, wdychanie zapachów..mogłaby tak wymieniać zalety bez końca ;-))
Nutka, dziękuję za wszystkie serdeczności

Ja podziwiałam dzisiaj Twoje zakątki
Lulka, walka z chwastami to niekończąca się historia, ale co tam, inaczej byłoby nudno

Nawet nie wiesz jak ja jestem ciekawa różanki w przyszłym roku. Po jesiennych zamówieniach dobiję prawie do 200, jeśli przetrwają zimę, mam nadzieję, że będzie co oglądać....
Majka, myślałam o ceglanych borderach, wciąż myślę. Jak tylko skończę przesuwać rabaty, to na pewno je założę

A nie mogę przesuwać od razu na maxa, bo nie będzie czego planować zimą

Krok po kroczku, zostaną trawiaste ścieżki...Wizyta w szkółce była konieczna, wybierałam cisy do nasadzeń i kilka na kwaśną rabatę. Różyczki mają teraz więcej miejsca, po przeprowadzkach będzie bardziej przestronnie
Marzenko, mam nadzieję, że nastrój masz już lepszy

Chabazie wykopane, ale jest tego tyle, że nie wiem jak ogarnę to pakowanie...

Chyba będzie 5 dużych worów, do żadnego pudla to nie wejdzie....
Magorzatko, u mnie też nie wszystko się do zdjęć nadaje

Ale altankę, o której piszesz, bardzo lubię - czekam aż będzie obrośnięta różami, jak w angielskich katalogach ogrodniczych
Martuś, istne szaleństwo dzisiaj...od 9 rano do 20 w ogrodzie, w kaloszach i ortalionie, z małą przerwą na pizzę w garażu z ogrodnikami
Beatko, kupiłam 15 cisów, 3 RH i 2 azalie

Fotek niestety dzisiaj brak...w deszczu i brudnych rękawicach chwytałam tylko łopatę, jutro wezmę aparat ;-))