


Mamofrania, ta część będzie spokojniejsza, bo i zapał pod koniec sezonu mniejszy i człek wymęczony przesileniem ;-)
Iwciu, dawno u Ciebie nie byłam! Dzięki, że pamiętasz o moim ogrodzie




Aneczko, myślę, że ciesz się w spokoju tym, co masz i co udało Ci się osiągnąć... jak sama piszesz, miejsce w którym mieszkasz to Twoja ostoja, a przecież wszyscy właśnie tego w życiu poszukujemy - harmonii i poczucia bezpieczeństwa.
Red Leonardo da Vinci moim zdaniem świetnie się nadaje na reprezentacyjną rabatę... rodzi piękne rozetkowe kwiaty, w zachwycającej barwie, długo je utrzymuje, pachnie, jest zdrowy... Polecam, chociaż nie mogę jeszcze nic napisać o jego zimowaniu



Aga, doskonale Cię rozumiem, bo ja też jestem pozbawiona weny i energii!
Marysiu, dziękuję, że do mnie zaglądasz i zawsze zostawisz jakieś dobre słowo



