Na początek mój dzisiejszy podopieczny. Mały, ale dynamit... Właśnie obszczekuje mojego żółwia, Felka

A najlepsze, że nazywa się
LOKI 
To na prawdę nie moja sprawka...
Poczęstuje Was także kolejną porcją zdjęć zroszonych deszczem roślin. Co prawda co chwilę się rozjaśnia, ale nadal jest mokro.
No i cynie kwitną jak szalone, a na krzaczku kwiaty w każdym stadium rozwoju:
Dorotko (Keetee)! Ja także nie mogłam przejść obojętnie nad tym, co zobaczyłam w ogrodzie...
Lineto, Nelu (Lukrecjo), Moniu (Niuniu), Iwono (heliofitko), Agnieszko (Aguniado), Asiulu!, Justyno (tyniu), Loki, Wando (wanda7), Paulino!, Iwono (iwona1311) strasznie się cieszę, że podobają się Wam mokre zdjęcia, szczególnie te z roślinkami skąpanymi w deszczu... Faktycznie,
Agnieszka (Aguniada) i Iwona (heliofitka) mają absolutną rację, że są rośliny wręcz stworzone do tego, by portretować je w deszczowej szacie.
Moniu (niunia) Jestem totalną amatorką, ale jak chcesz - pokażę
Nelu (Lukrecjo)! Fajnie, że podobają Ci się moje róże. Kupione w miejscowych sklepach powoli przestają być bezimienne. Ale niezmiennie są śliczne i urokliwe.
Asiulku! Jeśli tylko miałabyś wyrzucać swoje ostatnie trzy iryski, to ja chętnie się nimi zaopiekuje i będzie im u mnie jak w raju. Obiecuję! Cebulki w Biedrone są. Dziś parę kupiłam. I tym sposobem stałam się posiadaczką tulipanów: Mata Hari, Freeman, Queen of Night, narcyza Mount Hood, no i czosnka Mount Everest

Zobaczymy jak się sprawdzą...
Wandziu! I ja miałabym co robić, gdyby nie padało co chwilę. Muszę bowiem donieść jeszcze parę kamieni na obrzeże rabatki z liliowcami, no i wysypać ją korą. Tobie także życzę miłego tygodnia... To ostatni tydzień mojego urlopu. Potem trzeba będzie wrócić do szarej rzeczywistości.
Na matę pójdzie zatem kora,
Iwonko (iwona 1311), , jak tylko oczywiście ją kupię.