Izuś - to pierwszy pająk jaki do mnie przywędrował.
Nawet nie zauważyłam czy ma dużo tej zieleni.
A teraz już przekwitł, wiec nie jestem w stanie dokładnie Ci powiedzieć.
Nie ma problemu, rzeknij tylko słówko a pojedzie do Ciebie.
Wszak mam dług do spłacenia.
Sadzonka dla Ciebie będzie czekać aż się zdecydujesz.
Niebezpieczne....?????

, to najfajniejsze kwiatki jakie widziałam.
Mają gigantyczne kwiaty podkręcane w spiralki, są super.
Walu, Marzko - każde przycięcie liści liliowca spowoduje impuls do dalszego wysiłku co na pewno odbije się na kwitnieniu.
Poza tym soki z rozety liściowej "schodzą" z powrotem do korzeni i przygotowują ją do zimy.
Można usunąć liście suche lub żółte ze względów estetycznych, ale nie całą rozetę, bo roślina nie mając czym oddychać będzie się dusić.
Rozpocznie nową wegetację a wtedy przyjdzie mróz i skosi nie przygotowaną do zimy roślinę.
Może i nie musi, ale istnieje takie ryzyko.
Tak czy siak nie radziłabym tego robić.
Zeszłej jesieni większość działkowiczów pościnała liście i rośliny nie tylko zaczęły rosnąć od nowa ale i wypuszczać nowe pędy kwiatowe.
Jaki był tego skutek nie muszę chyba pisać.
Ja swoim liliowcom i wielu innym roślinom ścinam liście dopiero tuż przed przymrozkami, jeśli jeszcze je mają.
Z liliowców mają je evergriny i te trzeba wtedy ściąć 25 - 30 cm nad ziemią i związać resztę w kucyk, żeby uchronić stożek wzrostu przed przemrożeniem i gniciem w razie mokrej pogody.
Także przesadzane często liliowce nie będą dobrze kwitły albo wcale.
Nie należy ich ruszać przynajmniej przez 4 -5 lat lub dopiero wtedy, kiedy mają przynajmniej 5 rozet liściowych.
Dotyczy to zwłaszcza odmian o grubej strukturze kwiatu i falbankach.
Żeby pięknie i długo kwitły powinny być wiosną zasilone najpierw gnojowicą z pokrzyw lub kompostem a potem drugi raz tuż przed kwitnieniem nawozem o zwiększonej zawartości fosforu i potasu, np takim do pomidorów.
Nie należy jednak przedawkować bo pędy kwiatowe staną się kruche i łamliwe, nawet mogą pękać a kwiaty będą zdeformowane.
Jesienią można zrobić kopczyk z kompostu lub ziemi ale nie jest to konieczne.