Tak, widzę że cynie budzą wspomnienia i sentymenty...moje też
Aga - na obwódki te moje na pewno byłyby za dorodne, podobno są takie niskie ok. 20 cm, ale moje mają na pewno co najmniej 70...
Małgosiu, ja je po prostu kupiłam...na targu

Ale w przyszłym roku mam zamiar wyhodować własne; nie mam specjalnych doświadczeń w tym zakresie, ale myślę o zrobieniu rozsady, bo ja je sadzę -
Kasiu - właśnie pomiędzy różami i uważam, że nieźle się komponują.
Tak,
Aszka, u mnie też porosły dużo większe, niż się spodziewałam i w jednym miejscu są wyraźną konkurencją dla róż.
A dzisiaj będzie słynna ścieżka (czyli "salcesonik") w całości...albowiem poprzednio był tylko fragment, przemyślnie udający na zdjęciu całość

Podczas mojej nieobecności M się wykazał, pojechał po kamienie i zakończył. Niestety okazało się, że to była ostatnia partia gratisowego materiału...a pozostała jeszcze jedna ścieżka do zrobienia, do pełni szczęścia - do piwnicy. Piaskowca niestety wystarczy tylko na jej fragment, reszta zostanie więc uzupełniona kamieniami.
Aha - ten brzydki trawnik obok powstał w wyniku równania trawnika ziemią wykopaną z miejsca, gdzie powstała ścieżka...mam nadzieję, że niedługo już zarośnie
Oraz róże w roli głównej - drugie kwitnienie.
Charles Austin & CO
Rosenfee i White Cover
Chippendale
Mariatheresia
Kronprinsesse Mary - baaardzo ją lubię
Marselisborg Castle i aksamitki...a może odwrotnie?
Fashion na tle cynii
Pernille - już przekwitająca, ale jaki kolor!
Duet - Carcassonne Castle i aksamitki
Bonica...tu się przyznam, że jakoś nie należy do moich ulubienic

właściwie tylko w takiej nie do końca rozwiniętej postaci ją lubię...
Na koniec NN - kupiona rok temu w Lidlu jako miniaturka; poszła na rabatkę, przezimowała i już na pewno nie jest miniaturowa, a pełnię urody odbierają jej tylko nieco przewieszające się w dół kwiaty. Może ktoś rozpozna?
