Jest okropnie parno, ale taka pogoda nawyraźniej służy różom, które kwitną, jak szalone.
Niekiedy w zaskakujący sposób, bo biała okrywowa zróżowiała.
Nie mogę się także nacieszyć moją nową, czerwoną angielką:
No i różowa miniaturka.
Ta jest nowa i ma być łososiowa.
Floksy nadal cieszą oczy.
Wasza ulubienica, fioletowa datura, ma 11 pąków.
No i trochę różności...
A nowy koleus znalazł towarzystwo.
Iwono (iwciach)! Z wiązem na pewno zrobię, jak radzisz.
Grażyno! Na skrapę na razie nie mam koncepcji... Myślałam o jakiś tarasach... Kaskada byłaby super, a potoczek - chyba jeszcze lepszy. W tym roku na pewno się za nią nie wezmę hmmm z paru powodów. Może forum mnie natchnie

U nas popadało w nocy i dziś co chwilę sie chmurzy, a mimo wszystko jest okrooopnie gorąco i parno.
Małgocha! Jak na razie zima była łaskawa dla moich roślin. Część róż jest jednak tegoroczna i mam nadzieje, że i z nimi nie będzie problemów (odpukać).
Igorze! Dzięki za buziaczki

A ogrodowanie? Knuję co by tu jeszcze zrobić lub zmienić. W ogóle nie mogę się napatrzyć na wszystko, co obecnie kwitnie. Niesttey z Twoją fuksją Ci nie pomogę, bo nie mam pojęcia, co jej jest. Trochę mnie niepokoi Twoje stwierdzenie, że od tygodnia pryskasz swoje pelargonie, bo i z tym chyba nie powinno się przesadzać

Jak ze wszystkim w tym życiu...