No i poległam wczoraj w pracy przywalona masą spraw po urlopie i nie było części dalszej zdjęć. Ale zaraz to nadrobię bo potem znów mnie wciągnie i zaginę w akcji.
Magdo, ja ze swoim pieriesem też walczyłam dwa lata. Sechł, przemarzał, na szczęście tylko częściowo, musiałam przesadzić w zaciszniejsze miejsce bo nie lubi wiatrów. Na tą zimę go solidnie przysypałam ziemią i korą a jak już dostał towarzystwo to dopiero odżył. Może i Twój jeszcze odbije, nie spisuj go na straty, on się dość łatwo regeneruje. No chyba że już wykopałaś
Marzenko, miałam dwie cebule ismeny na próbę. Jedna zakwitła, druga niestety nie i chyba już nie da rady. Winię za to mrówki które zrobiły sobie domek w donicy. Zobaczymy na przyszły rok. Jestem bardzo ciekawa czy potworzyła cebulki przybyszowe

Lilię piegowatą mam niestety tylko jedną ale może coś się uda z niej zebrać to się podzielę. Czekam na instrukcje od Uli jak z tymi cebulkami przybyszowymi. Muszę chyba jeszcze spytać Agness bo u niej też widziałam kępę tych gigantów.
Witaj
Renatko, jeszcze nie zdążyłam odwiedzić wszystkich zaprzyjaźnionych ogródków ale z pewnością będę się pilnie starała nadrobić zaległości. Lilie jeszcze nie wszystkie zakwitły więc będzie co pokazywać mam nadzieję jeszcze przez jakiś czas, chyba że robale zjedzą. Wczoraj przyglądałam się Triumphatorom i jakoś dziwnie wyglądają ale żyjątek nie dojrzałam. Może się uda
Cześć
Tomku, widziałam że już zamknąłeś wątek i pewnie założyłeś nowy ale jeszcze nie dotarłam do niego. Zaraz się poprawię. Z tymi pierisami to ktoś na FO mi podpowidział, chyba Monika, że one lubią być w większej grupie. Nie ważne kolega czy koleżanka, alimentów płacił nie będziesz więc co Ci szkodzi

A efekt kwitnących na czerwono krzaczków bezcenny. Juka u mnie dopiero drugi rok i pierwszy w tym miejscu. Wcześniej była w cieniu w dość ciężkiej glebie i nie kwitła. Teraz jest na słońcu w niemal piasku i podsypywałam dolomitem to zaszalała. Mam też młodsze i mniejsze krzaczki to zauważyłam że z zacięciem tworzą nowe rozety. Wiele sobie obiecuję po nich w przyszłym roku

A co do lili to faktycznie nie sprawdzałam jakiej postury ma być. Ale generalnie chodzi o to że piękny duży kwiat na tak krótkiej łodydze wyglądza niezbyt ciekawie. Odwrotna sytuacja z Flore Pleno. Wielki badyl i kwiaty średniej wielkości. Choć może jak byłyby większe to ten badyl nie dałby rady utrzymać
Dominiko, ciekawe rzeczy piszesz o tym żwirku, nie wiedziałam. Jak miałam kota to używałam silikonowego

A do poprawienia struktury gleby podlewam rosahumusem. Ale dopiero pierwszy rok więc nie wiem czy jest efekt. Ja ziemię kupuję wywrotkami a potem mieszam z torfem kwaśnym lub odkwaszonym zależnie od potrzeb roślin. Niestety to dość drogie przedsięwzięcie i bardzo pracochłonne, więc roślinki u mnie przybywają powoli.
Ewo, fajne porównanie lili

A pierisy polecam, bardzo mi się podobają i cieszę się że wreszcie się z nimi dogadałam
To jeszcze mała dawka tego co ustrzeliłam

dalie rozpoczęły kwitnienie

zaczynają przebarwiać się winobluszcze

Te w cieniu jeszcze się bronią. Staram się obsadzać nimi drzewa dla urozmaicenia brązu pni.

borówki amerykańskiej z roku na rok mam coraz więcej, choć muszę dzielnie bronić jej przed ptaszydłami

dzwonek brzoskwiniolistny zakwitł drugi raz, dobrze że nie wszystkie pędy mu ściełam bo bym już nie miała kwiatów

to już ostatnie kwiatki na pięciornikach. Poprzycinałam je już starając się zachować kulisty kształt.
Na razie wystarczy bo jak mi zje posta to się zapłaczę.
mam jeszcze pytanko, czy ktoś wie kiedy i jak przycinać żylistki? bo się rozbuchały a boję się coś zrobić nie tak

Jest jescze młody i nie kwitł w tym roku ale badyle ma ponad metrowe i chcę by się zagęścił