
Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Zdrówka Stasieńko, a twój ogród cudny 

- skorpion811-51
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7253
- Od: 21 lis 2009, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie Milicz
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu życzę Ci oby wszystko było dobrze kolanko przyszło do formy ,mamusi
zdrowia a Tobie wytrwałości .Pozdrawiam Serdecznie imienniczko

zdrowia a Tobie wytrwałości .Pozdrawiam Serdecznie imienniczko




Rzekła pszczółka do motyla nikt nie widzi więc zapylaj.
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
- Dzialeczka
- 500p
- Posty: 595
- Od: 28 kwie 2010, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toronto
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasieńko
, znowu wzięłaś mnie za uszy do góry
Dziękuję. Wpadam do Twojego ogródka i podziwiam wojskową akademię ogórków.
Ja swoje też ciągnę na sznureczkach i bardzo to lubią.
Ogormne uściski





Ogormne uściski

-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu, właśnie miałem do Ciebie dzwonić czemu się nie pojawiasz na forum, patrzę a Ty się pojawiłaś
Myślałem, że już jesteś po zabiegu i dlatego nie wchodzisz..

Myślałem, że już jesteś po zabiegu i dlatego nie wchodzisz..
- zwkwiat
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3081
- Od: 12 lut 2011, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pow. legnicki
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu, bardzo się cieszę, że się pojawiłaś, życzę powrotu do pełnej sprawności, och te nasze kolana, co raz starsze a nie młodsze,
ale podoba mi się że humor Cię nie opuszcza,

ale podoba mi się że humor Cię nie opuszcza,


- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Witajcie Kochani.
Cieszę się bardzo, że o mnie nie zapomnieliście. Do drzwi nikt nie puka, telefon nie dzwoni to sobie myślę, ech Staśka, zapomnieli o tobie i już. I jakoś tak się robi smutno na duszy, serce z żalu pika mocno, łzy się leją strumieniami, już się boję, że w nich się utopię a tu co...? Aż tyle osób o mnie pamięta. Jakie to miłe, balsam na me bolące ciało.
zakwiat,
nie wiem co z tymi kolanami, mówisz: że się starzeją? Ale dlaczego prawe a lewe jeszcze nie? Właśnie tego nie mogę pojąć i ortopeda tej tajemnicy mi też nie wyjaśnił. Może to tajemnica lekarska, choć kolana moje?
Dawidku,
widzisz, nadajemy na tej samej fali i mnie myślami przywołałeś na Forum. Dzięki!
Działeczko Moja, serducho moje,
ogórasy postawiłam na baczność i pną się do góry bo...w zeszłym roku podpatrzyłam właśnie u Ciebie Joasiu w ogródku ten sposób sadzenia ogórtasów. Mam tylko ten problem, że podpory są śliskie i trochę sznureczki zjeżdżają w dół. No to ja je łap i znowu pną się w górę, oczywiście do czasu i tak z sobą walczymy. Myślę, że ja wygram, oki?!
Stasiu,
imienniczko moja, dziękuję bardzo, też mam nadzieję, bo nadzieja umiera ostatnia, że kolanko moje wróci do formy. Mamuśka dziękuje za życzenia zdrowia i mówi: ja już powinnam umrzeć..... "stara piosenka".
Celinko,
ogród jak ogród, fajny jest. Cudna to TY jesteś!
nireli,
dziękuję za dobre słowo i myśli. Ja też liczę na to, że kolanko będzie oki. Zdjęcia jakoś tak wyszły, że badyli i chwaściorów nie widać ale są i to w wielkiej ilości. Rosną prędzej niż pomidorasy i ogórtasy.
Bogumilka,
już ustalone, ze w szpitalu pięć dni. I mam być z laskami (kulami inwalidzkimi) aby nie skakać na jednej nodze. Myslę, że wrócę szybciej niż myślę. A chwaściory niestety, są.
maniusika,
jak pisałam powyżej, chwast u mnie są i będą. I co najgorzej to nie nadążam ich wyrywać. Jak rwę te koło lewej nogi to już kiełkują te koło prawej. Rosną z prędkością huraganu. I co ja bieduleńka mogę zrobić, nic, albo prawie nic.Przykro mi bardzo, że Cię dotknęły nieszczęścia w postaci burz i huraganów. Jak nadchodzą ciemne chmury to ja już drżę ze strachu o dach, rośliny i drzewa. A jak pada grad to spoglądam za okno jakiej jest wielkości.
Beatrice,
a ja się cieszę, że o mnie pamiętasz. Jak Kropek? Kolanko leczę a Mamuśka uściskana.







Na razie wystarczy a i chwasciory teraz widać wyraźniej.
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...
Dobranoc...



Cieszę się bardzo, że o mnie nie zapomnieliście. Do drzwi nikt nie puka, telefon nie dzwoni to sobie myślę, ech Staśka, zapomnieli o tobie i już. I jakoś tak się robi smutno na duszy, serce z żalu pika mocno, łzy się leją strumieniami, już się boję, że w nich się utopię a tu co...? Aż tyle osób o mnie pamięta. Jakie to miłe, balsam na me bolące ciało.
zakwiat,

Dawidku,

Działeczko Moja, serducho moje,

Stasiu,

Celinko,

nireli,

Bogumilka,

maniusika,

Beatrice,















Na razie wystarczy a i chwasciory teraz widać wyraźniej.
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...


Dobranoc...




Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu, jak zwykle piękne zdjęcia i kwiaty na nich
Nikt o Tobie nie zapomniał
Mówisz, że nikt nie pukał do drzwi?
Jakbym znów zrobił niezapowiedziany nalot (a planowałem
) to już by tak wesoło nie było 
Ostatnio po niezapowiedzianym majowym nalocie byłaś w lekkim szoku

Nikt o Tobie nie zapomniał

Mówisz, że nikt nie pukał do drzwi?
Jakbym znów zrobił niezapowiedziany nalot (a planowałem


Ostatnio po niezapowiedzianym majowym nalocie byłaś w lekkim szoku

- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu aby ogórki nie zjeżdżały ze sznurków co jakiś kawałek zrób supełek wtedy wąsami się za niego zaczepią i nie będą spadać na dół .. podpatrzone u znajomej ogrodniczki ..
Ja też ciągle się boję że mnie wywjeje do sąsiadów .. Dobrze że trochę się uspokoiło ..
Ja też ciągle się boję że mnie wywjeje do sąsiadów .. Dobrze że trochę się uspokoiło ..
- Dzialeczka
- 500p
- Posty: 595
- Od: 28 kwie 2010, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toronto
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasieńko
, dumna jestem, jeśli przyczyniłam się do tego, że Twoje ogórki rosną na baczność
Moje się nie zsuwają, bo po prostu prowadzę je po szorstkim włochatym sznurku. Taki był w sklepie, nie szukałam celowo. No i się sprawdza... 



- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Witaj Stasieńko po długiej przerwie! Gdzieś zgubiłam Twój wątek, ale go odnalazłam! 

- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu te cynie są niesamowite
kurcze super masz te skręcone patyki do roślin podejrzewam że to metalowe tak?

- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
STASIU ,pięknie i kolorowo u Ciebie ,a chwaściory wszyscy mamy .Ten rok im wyjątkowo sprzyja .
Dużo zdrówka dla Ciebie i Mamusi .

Dużo zdrówka dla Ciebie i Mamusi .

Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
O, jak miło znaleźć na forum kolejną opolankę! Cześć, Stasiu! Mam nadzieję, że ze zdrowiem już lepiej i będziesz nadal odwiedzać forum i pokazywać Twoje piękne rośliny. Zaraz zajrzę też do Twojego wątku ptasiego, bo temat i mnie jest bliski.
- ewa2204
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1515
- Od: 2 kwie 2009, o 22:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Stasiu
zajrzyj do nas chociaż na chwilkę


Ewa
Coś Wam opowiem
Coś Wam opowiem
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.3
Kochani
Dziękuje bardzo za pamięć. U mnie się zmieniły priorytety i niestety, czasu mi ciągłe brakuje na wszystko. Dlatego nie mogę bywać "na komputerze". Bardzo mi brakuje Forum i wszystkich użytkowników. Ono daje takiego pozytywnego kopa w życiu: optymizmu, pociechy, zachęty.... ale co robić? Wiele razy przyrzekam sobie, że dziś zaglądnę... a potem , nic z tego nie wychodzi.
W zeszłym tygodniu skończyłam zabiegi rehabilitacyjne. Noga dużo mniej boli ale grozi mi endoproteza kolanowa. I jak tu pracować w ogrodzie, a tylko ja go kocham? Staram się sadzić tylko byliny, krzewy, drzewka.... aby mieć mniej pracy. Trochę to musi potrwać. Nornic i karczowników mam bardzo dużo. Tośka robi co może i łapie je. Dobrze, że przynosi już martwe, bo na początku były żywe i musiałam je dobijać kapciem (brrrrr...). Pomału ogród zasypia a ja mam jeszcze tyle w nim pracy. Może jeszcze coś zdołam zrobić w tym roku? Jesień jest piękna i nie można narzekać, słońca było dużo, ciepłych dni też. No, może trochę więcej deszczu by się przydało. W lesie grzybków jest też dużo. Borowiki się skończyły ale są podgrzybki, maślaki, koźlarze i moje ulubione opieńki. W tym roku po raz pierwszy kiszę (!) grzybki, może się uda?!
Muszę kończyć bo już moje dzieci-staruszki mnie wołają i ponaglają.
Myślę o Was często, pozdrawiam, ściskam.
Pa,pa,pa



Dziękuje bardzo za pamięć. U mnie się zmieniły priorytety i niestety, czasu mi ciągłe brakuje na wszystko. Dlatego nie mogę bywać "na komputerze". Bardzo mi brakuje Forum i wszystkich użytkowników. Ono daje takiego pozytywnego kopa w życiu: optymizmu, pociechy, zachęty.... ale co robić? Wiele razy przyrzekam sobie, że dziś zaglądnę... a potem , nic z tego nie wychodzi.
W zeszłym tygodniu skończyłam zabiegi rehabilitacyjne. Noga dużo mniej boli ale grozi mi endoproteza kolanowa. I jak tu pracować w ogrodzie, a tylko ja go kocham? Staram się sadzić tylko byliny, krzewy, drzewka.... aby mieć mniej pracy. Trochę to musi potrwać. Nornic i karczowników mam bardzo dużo. Tośka robi co może i łapie je. Dobrze, że przynosi już martwe, bo na początku były żywe i musiałam je dobijać kapciem (brrrrr...). Pomału ogród zasypia a ja mam jeszcze tyle w nim pracy. Może jeszcze coś zdołam zrobić w tym roku? Jesień jest piękna i nie można narzekać, słońca było dużo, ciepłych dni też. No, może trochę więcej deszczu by się przydało. W lesie grzybków jest też dużo. Borowiki się skończyły ale są podgrzybki, maślaki, koźlarze i moje ulubione opieńki. W tym roku po raz pierwszy kiszę (!) grzybki, może się uda?!
Muszę kończyć bo już moje dzieci-staruszki mnie wołają i ponaglają.
Myślę o Was często, pozdrawiam, ściskam.
Pa,pa,pa



Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.